Wprawdzie niższe od prognoz odczyty danych z Chin (produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna) rozczarowały część uczestników rynku, ale ostatecznie nie przełożyło się to na wyraźne pogorszenie nastrojów globalnych. W centrum zainteresowania inwestorów na świecie pozostaje inflacja. Wzrost cen występuje w gospodarkach zarówno dużych, jak i małych, a tym, co najbardziej niepokoi, jest coraz szybsze tempo tego wzrostu. To z kolei napędza oczekiwania rynków finansowych dotyczące zacieśniania polityki monetarnej szybciej, niż deklarują to banki centralne.
W poniedziałek oczekiwania te zostały „wzmocnione" wypowiedzią wiceprezesa banku centralnego Węgier, który wskazał na podwyżkę stóp procentowych już niebawem, bo na posiedzeniu w czerwcu. Reakcje zarówno węgierskich obligacji rządowych, jak i forinta, były jednoznaczne: silny dwucyfrowy wzrost rentowności w pierwszym przypadku (zwłaszcza na krótkim końcu krzywej) i umocnienie w drugim. Sytuacja ta nie pozostała bez wpływu na wycenę polskich obligacji (w przypadku papieru 10-letniego przebity został nawet poziom 2 proc.), umocnieniu oparł się natomiast złoty, dotarł chwilowo w okolice 4,5440 za euro. W Polsce do czynników lokalnych, wzmacniających oczekiwania dotyczące szybszego, niż zapowiada to NBP, zacieśniania polityki monetarnej, należy od soboty dołożyć jeszcze jeden: Polski Ład. Program ten będzie silnie pobudzać konsumpcję, a tym samym także inflację. ¶