Notowania amerykańskiego dolara w średnioterminowej perspektywie pozostają pod presją podaży, ale tempo spadków jest coraz mniejsze. Już wczoraj widać było pewną kontrę strony popytowej na wykresie amerykańskiego dolara. Dzisiaj rano dolar rozpoczął sesję nisko, ale na razie wypracowuje delikatne wzrostowe odbicie.
Wczorajsze dane makro ze Stanów Zjednoczonych (sprzedaż domów, indeks Conference Board, indeks Fed z Richmond) nieco rozczarowały, co dało pretekst do względnej słabości indeksów akcji oraz odbicia dolara.
Przedstawiciele Fed po raz kolejny podkreślili, że nie mają zamiaru zmieniać istotnie polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych. Według ich komunikatów, inflacja co prawda pozostanie wysoka jeszcze przez dłuższy czas, jednak Fed ma narzędzia, aby radzić sobie z nią, jednocześnie nie wpływając istotnie negatywnie na tempo wzrostu gospodarczego w USA. Na razie inwestorzy zakładają więc, że Fed nie będzie podejmował żadnych konkretnych ruchów – niemniej, szefowa Fed z San Francisco, Mary Daly, powiedziała w CNBC, że rozmowy na temat potencjalnego taperingu są prowadzone.
Na wykresie notowań eudorolara sytuacja dzisiaj w zasadzie nie zmienia ogólnego tonu. Nadal utrzymuje się ruch wzrostowy, a jedyną rzeczą, która mogłaby mu zagrozić, byłoby właśnie potencjalne mocniejsze odbicie wartości USD w górę.
OKIEM ANALITYKA – Dynamiczna zwyżka nowozelandzkiego dolara
Podczas dzisiejszej sesji na rynkach walutowych szczególną uwagę przyciąga nowozelandzki dolar. Dzisiaj kurs NZD/USD rośnie już o około 1% na skutek nieoczekiwanej zapowiedzi możliwej podwyżki stóp procentowych w Nowej Zelandii już w przyszłym roku.