Mamy dość spokojny rynek. Piątkowe emocje po publikacji rekordowego odczytu PCE Core zostały szybko zgaszone, dolar powrócił do swojej słabości, a rentowności 10-letnich obligacji znów zeszły poniżej 1,60 proc. Oczywiście to może się znów zmienić (w tym tygodniu mamy odczyty ISM, oraz dane Departamentu Pracy), ale na dzisiaj kalendarz jest nudny ze względu na Dzień Pamięci w USA, oraz Wiosenne Święto Bankowe w Wielkiej Brytanii. W nocy poznaliśmy odczyty majowych indeksów PMI z Chin. Znów zaczyna kuleć przemysł (51,0 pkt), chociaż nieco nadrabiają to usługi (55,2 pkt.). W przestrzeni medialnej zaczynają pojawiać się dyskusje o nazbyt szybkiej aprecjacji juana w ostatnich miesiącach (były członek PBOC, Sheng).
Pewien niepokój zaczynają budzić doniesienia z frontu COVID. W Wietnamie rzekomo wykryto nową mutację będącą krzyżówką wersji brytyjskiej i indyjskiej, co może za chwilę negatywnie zaznaczyć się w globalnej logistyce łańcucha dostaw dla wielu branż przemysłu. Z kolei w Malezji wprowadzono lockdown, a w Japonii przedłużono stan wyjątkowy w wielu prefekturach. Tymczasem w Wielkiej Brytanii naukowcy wzywają rząd spowolnienia odmrażania gospodarki zwracając uwagę na ponownie rosnącą liczbę zakażeń (w tym wariantem indyjskim), oraz wskaźnik reprodukcji wirusa, który pierwszy raz od stycznia znalazł się znów powyżej poziomu 1,0.
Ciekawy wątek toczy się też na linii Biały Dom i Kongres. Pakiet infrastrukturalny Joe Bidena nie jest ciepło przyjmowany przez Republikanów w Senacie (wbrew wcześniejszym oczekiwaniom administracji prezydenta) i niewiele wskazuje na to, aby kompromis w sprawie wydatków był osiągnięty do 7 czerwca.
OKIEM ANALITYKA - covidowa narracja
Teoretycznie przyzwyczailiśmy się już do tego, że pandemia jest już za nami, a pomaga jej w tym postępujący proces szczepień. Tyle, że koronawirus ma się coraz lepiej w Azji, a w Wietnamie zidentyfikowano właśnie nowy, dość zaraźliwy szczep będący krzyżówką mutacji brytyjskiej i indyjskiej. Wpadająca w ponowne lockdowny Azja może utrudnić naprawę tego, co już jest widoczne, czyli problemami z łańcuchami dostaw dla wielu branż przemysłu. Jak to wpłynie na kondycję gospodarek i wreszcie, czy nie stanie się kolejnym pretekstem do rozkręcania spirali inflacyjnej?
Niemniej najbardziej chyba niepokoi to, co dzieje się Wielkiej Brytanii. Liczba nowych, dziennych zakażeń COVID przekroczyła w weekend 4 tys. osób, a coraz więcej udziału w tym ma indyjska mutacja. To wszystko dzieje się w społeczeństwie, gdzie odsetek zaszczepionych osób jest wysoki, a władze są na ostatniej prostej do pełnego odmrożenia gospodarki, co ma mieć miejsce 21 czerwca. Co, zatem? Przesunięcia terminów, czy nawet powrót restrykcji? Ostatnio rząd Johnsona dawał do zrozumienia, że chce wyraźnie przyspieszyć szczepienia, tak aby do wakacji podać specyfik wszystkim dorosłym osobom, które wyrażą taką chęć. Podejście słuszne, ale nie zmienia faktu, że korekta dat w rządowej mapie drogowej może okazać się konieczna.