Jest to kontynuacja ruchu rozpoczętego wczoraj po załamaniu się rozmów członków grupy OPEC+ ws. podniesienia produkcji. Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie nie osiągnęły porozumienia w kwestii rozlokowania ewentualnej podwyżki produkcji. Nie wyznaczono daty następnego spotkania, co sugeruje, że produkcja w sierpniu pozostanie na dotychczasowym poziomie. Utrzymanie się wysokich cen ropy nie wspiera narracji Fed o przejściowej inflacji. Biorąc pod uwagę ostatnie świetne dane z rynku pracy, amerykański bank centralny ma coraz mniej argumentów do utrzymania stanowczego, gołębiego kursu.
Pozostając w temacie banków centralnych warto spojrzeć w kierunku Antypodów. Bank Rezerwy Australii ogłosił dziś decyzję, która nie okazała się zaskoczeniem. Stopy zostały utrzymane, a program skupu obligacji wydłużony. Bank zapowiedział również większy przegląd swojej polityki w listopadzie. Dużo ciekawiej wyglądała sesja dla dolara nowozelandzkiego. Świetne dane w ostatnim czasie oraz opublikowane dziś lepsze od oczekiwań wskaźniki zaufania biznesu zachęciły banki do rewizji prognoz. Największe banki w Nowej Zelandii oczekują obecnie szybkiego start cyklu podwyżek, a rynek instrumentów pochodnych na stopę procentową wycenia prawdopodobieństwo podwyżki w listopadzie na ponad 70%. W rezultacie obserwujemy silne umocnienie NZD, który jest dziś najmocniejszą walutą z grupy G10.
Większość odczytów danych zaplanowanych na dziś ma zazwyczaj ograniczony wpływ na rynek. Niemniej w trakcie sesji europejskiej warto śledzić publikację indeksu ZEW z Niemiec oraz sprzedaż detaliczną ze strefy euro o godzinie 11:00. W godzinach popołudniowych najważniejszą publikacją będzie indeks ISM dla sektora usług (16:00). Warto również pamiętać, że dziś na rynki wracają inwestorzy z USA, tak więc warunki rynkowe powinny wrócić do normy.
Po godzinie 09:00 para EURUSD utrzymuje się powyżej poziomu 1,1880. Z kolei za dolara musieliśmy płacić 3,7881 zł, za euro 4,5022 zł, za franka 4,1139 zł oraz za funta 5,2585 zł.
Filip Kondej