Wtorek przynosi mieszane wskazania dla dolara po tym jak poniedziałek przyniósł jego nieznaczne odreagowanie. Wczoraj mieliśmy Święto Pracy w USA, co sprawiło, że po południu i wieczorem rynki były bez przysłowiowego kompasu, a zmienność spadła. Sentyment w Azji dyktowały dwie kwestie - dane nt. bilansu handlowego Chin za sierpień, które wypadły lepiej od prognoz (nadwyżka 58,3 mld USD, eksport +25,6 proc. r/r), oraz komunikat Banku Australii. RBA rozczarował rynek decyzją o wydłużeniu przynajmniej do końca lutego (wcześniej była mowa o połowie listopada) ograniczonego od września o 1 mld AUD tygodniowo programu QE. Do tej pory inwestorzy oczekiwali, że RBA będzie zdeterminowany przeprowadzać tapering we względnie skonsolidowanej czasowo formule. Wytłumaczeniem dla zmiany jest wariant Delta, który zaważy na ożywieniu australijskiej gospodarki. W ślad za spadającym AUD podążył NZD, gdyż i tutaj może się okazać, że rynki wyceniły nazbyt stromą ścieżkę podwyżek stóp przez RBNZ w nadchodzących miesiącach. Zmiany kursów AUD i NZD nie są jednak nazbyt duże, co może sprawić, że te waluty powrócą do zwyżek, kiedy globalne nastroje będą sprzyjać kontynuacji rajdu ryzyka.
Dzisiaj do gry wracają inwestorzy w USA po przedłużonym weekendzie. Dzisiaj nie mamy jednak ważnych publikacji z USA, rynki będą czekać na jutrzejsze wystąpienie wiceprezesa FED, Johna Williamsa.
EURUSD - konsolidacja ponad wsparciem 1,1845
Wykres dzienny EURUSD
Indeks oczekiwań analityków ZEW z Niemiec wypadł nieco gorzej od spodziewanych 31 pkt. schodząc do 26,5 pkt. wobec poprzedniego odczytu przy 40,4 pkt. Reakcja rynku na wrześniowy odczyt pokazuje jednak, że rynek liczył się z takim scenariuszem i zostało to zdyskontowane. Notowania EURUSD stabilizują się wokół wczorajszych poziomów przy 1,1870. Wsparcie to strefa 1,1830-45, ale wygląda na to, że do jutrzejszego wystąpienia Johna Williamsa z FED nie będzie ona testowana (zobaczymy jak rynek je ostatecznie zinterpretuje).