Środa przynosi mieszane wskazania dla dolara, chociaż z przewagą walut zachowujących się lepiej od amerykańskiej. Widać nieznaczną poprawę sentymentu na rynkach akcji, chociaż sytuacja nadal pozostaje napięta. Spółka zależna Evergrande poinformowała po negocjacjach z wierzycielami (!), że wypłaci w czwartek odsetki od kuponów obligacji, ale mowa jest kwocie dla krajowych wierzycieli (jest to około 36 mln USD), a nie jest jasne, kiedy zostaną wypłacone odsetki dla zagranicznych warte więcej, bo 83,5 mln USD, chociaż tutaj teoretycznie czasu jest nawet 30 dni. Jednocześnie nic nie wspomina się o wykupie samych obligacji. W depeszach agencyjnych pojawiła się opinia głównego ekonomisty Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który jest zdania, że upadek Evergrande miałby wpływ na aktywność gospodarczą w Chinach, oraz stabilność finansową, choć jak dodał chińskie władze mają możliwości pozwalające zamortyzować potencjalny szok i ograniczyć ryzyko systemowe. Na razie jednak Ludowy Bank Chin nie zrobił wiele, po dzisiejszym posiedzeniu mamy informacje o operacjach na rynku międzybankowym, chociaż ich skala nie poraża.
Dzisiaj rano opublikowany został też komunikat po posiedzeniu Banku Japonii - tradycyjnie nie przynosząc nic nowego (główna stopa pozostała na -0,1 proc., utrzymano też cel dla rentowności 10-letnich obligacji wokół 0,0 proc.). Jen jest dzisiaj najsłabszą walutą w grupie G-10, choć jego spadek bardziej tłumaczy się widoczną poprawą sentymentu na giełdach, oraz pozycjonowaniem się amerykańskiego długu pod wieczorny komunikat FED. To wydarzenie będzie dzisiaj kluczowe - z racji, że jest to posiedzenie kwartalne, razem z komunikatem o godz. 20:00 poznamy projekcje makroekonomiczne, oraz opublikowane zostaną oczekiwania członków FED, co do kształtowania się stóp procentowych w przyszłości. Tradycyjnie o godz. 20:30 rozpocznie się konferencja prasowa Jerome Powella. Interpretacja dzisiejszych informacji z FED może nie być łatwa. Projekcje makro powinny potwierdzić, że gospodarka jest silna i raczej gotowa do stopniowego normalizowania polityki, komentarz nie powinien zaprzeczać oczekiwaniom, co do ogłoszenia taperingu jeszcze w IV kwartale b.r., ale Jerome Powell może podczas konferencji prasowej próbować nadal grać "gołębią" nutą. Być może, zatem krótkoterminowa reakcja nie będzie taka jak zazwyczaj, kiedy to indeksy poszybowały do góry, a dolar stracił.
W grupie najsilniejszych walut G-10 ponownie są dzisiaj Antypody, chociaż pojawiły się doniesienia o trzęsieniu ziemi w rejonie Melbourne, a indeks wskaźników wyprzedzających Westpac wypadł w sierpniu gorzej od prognoz. Reakcji natomiast nie widać na brytyjskim funcie, którego teoretycznie powinna wesprzeć informacja o wyraźnym wzroście oczekiwań inflacyjnych na Wyspach - zarówno krótko (do 4,1 proc.), jak i długoterminowych (do 3,8 proc.) na co wskazały ankiety Citi/YouGov. Być może rynki nie wierzą w to, że Bank Anglii mógłby wypaść jutro bardziej "jastrzębio", co pozostawia pewien margines dla pozytywnego zaskoczenia. Stabilna po wczorajszym odreagowaniu pozostaje korona norweska - tu rynek zdaje się woli zaczekać na jutrzejszą decyzję Norges Banku, która pokaże na ile sprawdziły się szacunki ekonomistów, co do rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych.
OKIEM ANALITYKA - FED, czy Evergrande? Co jest ważniejsze?
Przepychanki wokół Evergrande odpowiadają za szum rynkowy, podręcznikowo nazywany większą zmiennością, jaka jest widoczna w ostatnich dniach. Nadal wszystko rozbija się o to, czy upadek będzie chaotyczny, czy względnie kontrolowany w formie bailoutu, czyli przejęcia i restrykturyzacji firmy przez chiński rząd. Bo to, że spółka ma poważne problemy, jest chyba oczywiste dla każdego, a ostatnie informacje o tym, że jest gotowa wypłacić same odsetki i tylko dla chińskich wierzycieli pokazują, że problem z obsługą długu jest ogromny i sprawa najpewniej zostanie wyjaśniona na dniach. W portalu AsiaMarkets.com pojawiły się doniesienia, jakoby władze szykowały jednak bailout, a w scenariuszu zakładany byłby podział koncernu na trzy odrębne spółki. Uzasadnieniem dla tego ruchu miałaby być ochrona chińskich klientów spółki, co nieco kłóciłoby się z wcześniejszymi plotkami, jakoby komunistyczni decydenci chcieli ukarać spekulantów na rynku nieruchomości. Oczywiście taki ruch byłby dobrze przyjęty przez rynki, gdyż redukowałby ryzyko systemowe, o którym wspomniał Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Niemniej, zanim tak się stanie i jaki będzie ostatecznie finał zamieszania wokół Evergrande, nie dowiemy się ani dzisiaj, ani też jutro. Rynkowy szum i trudności interpretacji stanu rynków finansowych będą trwać nadal. Nie rozwieje tego też dzisiejsze posiedzenie FED, gdyż Jerome Powell ma coraz mniej argumentów za tym, aby dalej grać "gołębią" nutą. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy sam fakt zainicjowania taperingu w IV kwartale rzeczywiście jest fatalną informacją dla rynków, czy może sprawa jest wyolbrzymiona? Jeżeli bank centralny redukuje (a nie wycofuje) wsparcie monetarne, to robi to wtedy, kiedy jest pewien, że sytuacja gospodarcza będzie się poprawiać. Oczywiście rynki akcji lubią dyskontować przyszłość i nieraz rysują szczyty, kiedy jest największy optymizm i zaczynają korektę w najmniej oczekiwanych okolicznościach, ale schematy to tylko schematy...