Zwyżka z okresu marzec–czerwiec to okres, w którym WIG zyskał ponad 40 proc., a EURPLN wycofało się ze szczytów. Kolejny impuls akcyjnej hossy zapoczątkowany został pod koniec października, kiedy to złoty zakończył się osłabiać, a euro kosztowało powyżej 4,6 zł. W tym roku można wyodrębnić dwie wzrostowe fale na WIG-u. Pierwsza zrodziła się pod koniec marca, druga pod koniec lipca. W każdym przypadku cross EURPLN kończył okres lokalnej hossy i po uformowaniu szczytu wracał na południe. Poziomem sygnalnym, którego przebicie od góry otwiera drogę do umocnienia się złotego, jak na razie jest 4,6 zł. Obecnie na tej wysokości przebiega średnioterminowe wsparcie będące wcześniejszym oporem. W czwartek została podjęta próba jego przebicia. Na wykresie pojawiła się formacja gwiazdy wieczornej sprzyjająca umocnieniu się PLN. Jeżeli w najbliższym czasie euro powróci poniżej 4,6 zł, wówczas WIG otrzyma sygnał do wyprowadzenia kolejnej fali hossy. Niestety, nie można wykluczyć, że zagranica ma w planach rozegranie kanału wzrostowego widocznego na EURPLN. W takim scenariuszu celem dla euro byłby poziom 4,75 zł, co dla WIG-u mogłoby okazać się lekko destrukcyjne. Jak na razie indeks szerokiego rynku broni się nad kluczowym wsparciem 66000 punktów, dlatego też Big Picture pozostaje na korzyść byków. Jednakże do dalszej akcyjnej hossy prawdopodobnie potrzebny jest zwrot na rynku FX.