Dzisiaj o godzinie 10:00 poznaliśmy inflację z Polski za wrzesień. Nikt nie oczekiwał większych fajerwerków po odczycie wstępnym, który pokazał już odczyt na poziomie 5,8%. Ostatecznie inflacja za wrzesień wyniosła 5,9% r/r, czyli mamy nowy rekord od niemal początku tego tysiąclecia. Poprzednio inflacja w sierpniu wynosiła 5,5% r/r, więc jest to niemal pewne, że w pewnym momencie przekroczymy wartość 6,0%. Coraz więcej mówi się również o tym, że inflacja przekroczy 7,0%, co może teoretycznie skłonić Radę Polityki Pieniężnej do kolejnego działania. Patrząc na szczegóły inflacji, nie jest zaskoczeniem, że najmocniej rosną koszty transportu. W tym wypadku mamy wynik dwucyfrowy, z niemal dwójką z przodu. Koszty transportu rosną w ujęciu rocznym o 18,5%, co jest oczywiście powiązane z cenami paliw. Już teraz na wielu stacjach przekraczany jest poziom 6 zł za litr benzyny 95 i jedynie mocniejszy złoty jest w stanie zahamować nieco dalsze wzrosty. Rosną również ceny związane z rynkiem nieruchomości czy żywności. Z drugiej strony relatywnie mało rosną ceny odzieży.
Wobec takich danych można zastanowić się, czy RPP nie zdecyduje się na kolejny krok. Chociaż prof. Adam Glapiński mówił, że ma nadzieje, że jest to jedynie jednorazowe dostosowanie i sam ten krok nie wpłynie na bieżącą inflację. To jednak perspektywy dalszych wzrostów w przyszłym roku mogą doprowadzić do chęci dalszej stabilizacji. W szczególności, że za ostatnią podwyżką stali wszyscy członkowie RPP. Najbliższe posiedzenie będzie miało miejsce jeszcze w październiku, ale będzie ono niedecyzyjne. To kluczowe odbędzie się 3 listopada, ale jeszcze przed projekcją inflacji, co z kolei sugeruje, że RPP będzie chciało poczekać na te kluczowe prognozy. Wobec tego najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się być kolejna podwyżka w trakcie grudniowego posiedzenia.
Jak się ma na to złoty? EURPLN notowany jest nieco poniżej poziomu 4,57. Poziomy na parze są wyższe niż po ostatniej decyzji RPP, ale widać, że niemal wszelkie próby odbicia są bardzo szybko neutralizowane. To sugeruje, że złoty może być potencjalnie mocniejszy w perspektywie kilku tygodni czy miesięcy. Z drugiej strony złoty będzie patrzył na komunikaty ze strony banku centralnego.
Michał Stajniak
Starszy Analityk Rynków Finansowych