Środa przynosi mieszane wskazania dla dolara, co pokazuje, że rynek FX stracił ostatnio kierunek i czeka na konkretne impulsy. Rentowności amerykańskich obligacji stabilizują się w okolicach 1,6250 proc. (dla 10-letnich) po tym jak w zeszłym tygodniu przetestowały barierę 1,70 proc. Rynek czeka na informacje z Kongresu, gdzie być może do końca tygodnia przyjęte zostaną uchwały z pakietu infrastrukturalnego prezydenta Bidena. Wczoraj na Wall Street doszło do wyhamowania wzrostów indeksów, a opublikowane po sesji wyniki spółek technologicznych były mieszane. Sentyment w Azji był słabszy, dalej odstaje indeks w Hong Kongu, któremu szkodzi niepewna sytuacja wokół deweloperów.
Najsilniejszy w zestawieniach dolar australijski, którego wsparły lepsze dane o inflacji CPI (bazowa trimmed przyspieszyła w III kwartale do 2,1 proc. r/r z 1,6 proc. r/r), co może nasilić presję na zmianę "gołębiego" stanowiska przez RBA. W tym kontekście interesujące może okazać sie najbliższe posiedzenie zaplanowane na 2 listopada. Poza AUD widać odreagowanie wczorajszej słabości JPY, co potwierdza jego większą zależność od sentymentu na głównych światowych parkietach (jen zyskuje, jak indeksy spadają). Mocniejsze są też frank, korona szwedzka i euro. W przypadku EURUSD mamy do czynienia z technicznym odbiciem od wsparcia przy 1,1585. Kluczowe informacje (posiedzenie EBC) napłyną dopiero jutro. W grupie tracących walut znalazły się dzisiaj korona norweska (hamowanie zwyżek cen ropy?), a także funt (szkodzi tlący się konflikt o połowy ryb pomiędzy Francją, a Wielką Brytanią). D
ość stabilny jest dzisiaj dolar kanadyjski, ale to mogą wyraźnie zmienić informacje z posiedzenia banku centralnego - komunikat BOC poznamy o godz. 16:00, a później czekają nas jeszcze kwartalny raport nt. polityki monetarnej, oraz konferencja prasowa Tiffa Macklema.
OKIEM ANALITYKA -koronawi
zdają się sugerować, że barierę 10 tys. zakażeń dziennie w Polsce przebijemy najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. Czy przykryją one spekulacje związane z kolejną podwyżką stóp procentowych już 3 listopada? Nie można tego wykluczyć mimo faktu, że publikowane w najbliższy piątek dane o październikowej inflacji CPI najpewniej pokażą jej nowy rekord mocno powyżej 6 proc. (szacunki mówią o 6,4 proc. r/r), a listopadowa projekcja NBP potwierdzi, że o jej powrocie w stronę celu banku centralnego w przyszłym roku będziemy mogli tylko pomarzyć. Rada w swoim stanowisku niejednokrotnie podkreślała, że będzie uwzględniać sytuację pandemiczną, chociaż jednocześnie przywrócenie restrykcji w tej skali, którą pamiętamy z poprzedniej zimy wydaje się nieprawdopodobne. Czy to, zatem bezsensowna wymówka? Czas pokaże. Niemniej złoty może być na to w najbliższych dniach dość wrażliwy.
GBPUSD z negatywnym bagażem
Tłem dla sytuacji w Wielkiej Brytanii jest cały czas sytuacja pandemiczna (chociaż ta uległa nieznacznej poprawie), gdyż może rzutować na decyzję Banku Anglii na posiedzeniu 4 listopada (podwyżka stóp o 15 p.b., którą chcieliby widzieć niektórzy, wcale nie jest tak pewna). Równie ważne są też negocjacje z UE wokół tzw. protokołu irlandzkiego, które są niepewne, a Brytyjczycy nieraz grozili już użyciem Art.16, który podważyłby wszystkie wcześniejsze ustalenia ws. Brexitu. Dzisiejszy The Times pisze, że Francja może szykować działania odwetowe w temacie konfliktu o połowy ryb, ale nie można wykluczyć, że Paryż będzie chciał to wnieść na unijną agendę.