Powodów słabości można wyliczyć cała listę, wskazując na problemy z rachunkiem obrotów bieżących, niepewność związaną z przyszłością funduszy EU, problemami z interpretacją nastawiania NBP do waluty czy też wysoką inflacją w Polsce. Niekorzystne są również czynniki zewnętrzne – oczekiwania na podwyżki Fedu, te jednak trochę zostały zmodyfikowane pod koniec tygodnia i rynek zaczął oczekiwać mniej agresywnego kursu, ale tylko dlatego, że pojawił się bardzo istotny czynnik niepewności związany z nową mutacją wirusa, wykrytą w RPA, która powoduje obawy o ponowną potrzebą wprowadzenia restrykcyjnych ograniczeń aktywności gospodarczej.
Ta ostatnia historia będzie prawdopodobnie wyznaczała kierunek rynkom przynajmniej w następnych dwóch tygodniach (za dwa tygodnie wyniki badan na temat skuteczności szczepionki na mutację wirusa ma podać Pfizer). Gdyby okazało się, że odporność na nowy szczep wirusa jest niska, okres wysokiej awersji do ryzyka na rynkach się przedłuży, co będzie szkodzić notowaniom złotego, szczególnie że nad walutą wciąż utrzymuje się niepewność związana z funduszami europejskimi. Negatywny rozwój sytuacji w obu tych przypadkach, czyli potwierdzenie obaw związanych z wirusem oraz brak porozumienia ws. funduszy EU w nadchodzących tygodniach, może stworzyć prawdziwą wybuchową mieszankę, która może prowadzić do dużej deprecjacji złotego. ¶