Kilka dni przed ogłoszeniem wyników za 2016 r. PZU poinformował o zwolnieniach. Proces ma się rozpocząć 24 marca i zakończyć 17 grudnia 2017 r. Spółka podaje, że restrukturyzacja zatrudnienia związana jest ze Strategią Grupy PZU na lata 2016–2020. Zakłada ona między innymi redukcję kosztów stałych o 400 mln zł w ciągu trzech lat. W PZU trwają też liczne procesy automatyzacji i informatyzacji, które mają usprawnić działanie, a jednocześnie poprawić efektywność kosztową.
Obecnie jest zbyt wcześnie, aby udzielić odpowiedzi na pytania dotyczące działów, jakich dotkną zwolnienia.
– Liczę, że porozumienie, wypracowane ze związkami zawodowymi działającymi w PZU, uwzględni oczekiwania każdej ze stron. Nadchodzący czas będzie także dużym wyzwaniem dla naszych menedżerów – powiedział Bartłomiej Litwińczuk, członek zarządu PZU.
Tymczasem zwolnieniem grupowym sprzeciwia się zakładowa Solidarność, która na stronie internetowej napisała, że „praktyka ta jest sprzeczna z ideami i celami, jakimi kieruje się Solidarność. Przede wszystkim są nimi ochrona praw pracowniczych, w tym prawa do pracy i godziwej płacy, a w efekcie tego godziwego życia".
Zwolnień w PZU spodziewano się od czasu, gdy Michał Krupiński objął fotel prezesa i zapowiedział cięcie kosztów. Wiązało się to z kiepskimi wynikami PZU za 2015 r. Ogłoszenie wyników za 2016 r. zapowiedziane jest na 15 marca.