– Szacujemy, że zmiana systemu pracy, tj. praca hybrydowa i spotkania online, spowodowała ograniczenie liczby przejazdów realizowanych przez klientów B2B o ok. 20–25 proc. w stosunku do poziomu sprzed pandemii. Nie wpłynęło to jednak na liczbę podpisanych umów biznesowych – klienci niezmiennie chcą mieć dostęp do wysokiej jakości, bezpiecznych przejazdów – mówi Renata Bardecka, prezes iTaxi. – Aktualnie notujemy wzrost liczby przyjazdów biznesowych na poziomie 30 proc. względem 2022 r. W przypadku klientów indywidualnych sytuacja wygląda nieco inaczej. Na podstawie zrealizowanych przez nas badań widzimy, że cena przestała stanowić najważniejsze kryterium wyboru firmy taxi, a pasażerowie stawiają aktualnie przede wszystkim na bezpieczeństwo – kontynuuje. I wskazuje, że – w stosunku do okresu sprzed pandemii – liczba przejazdów zwiększyła się w tej części rynku o ponad 40 proc.
Łączna liczba kursów B2B powróciła u tego operatora już do poziomu z 2019 r. Branża nad Wisłą zmaga się jednak z deficytem pracowników. Udział Polaków jeżdżących jako taksówkarze topnieje, rośnie odsetek obcokrajowców. Jak podają eksperci Zespołu Doradców TOR, głównie to uchodźcy z Ukrainy, Białorusi i Gruzji. Szacuje się, że na ok. 50 tys. kierowców tylko 44 proc. to nasi rodacy. Firma Eternis, która dostarcza pracowników m.in. branży przewozowej, twierdzi, że najwięcej zagranicznych taksówkarzy to Ukraińcy (20 proc.) i Białorusini (8 proc.). Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego wyliczył, iż w naszym kraju brakuje łącznie 150 tys. zawodowych kierowców.