Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Czesław Warsewicz, prezes PKP Cargo, chce zakończyć konsolidację terminali przeładunkowych w 2020 r.
PKP Cargo rozpoczęło konsolidację terminali przeładunkowych. Grupa posiada dziewięć obiektów intermodalnych (do przeładunku kontenerów) i 20 konwencjonalnych (realizowane na nich usługi dotyczą głównie węgla, rud i drewna). – Kilka tygodni temu utworzyliśmy spółkę PKP Cargo Terminale. Dzięki niej rozpoczynamy proces konsolidacji terminali, który chcemy zakończyć w przyszłym roku – mówi Czesław Warsewicz, prezes PKP Cargo.
Jego zdaniem nowy podmiot umożliwi lepsze zarządzanie posiadanym majątkiem, pozwoli istotnie ograniczyć koszty oraz będzie mógł istotnie zwiększyć skalę prowadzonej działalności. Jest to szczególnie istotne w związku z rozwojem tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku, którym transportuje się coraz więcej produktów na trasie Chiny–Unia Europejska. PKP Cargo Terminale, po przejęciu wszystkich terminali z grupy PKP Cargo, stanie się największym ich operatorem w Polsce, a zapewne i regionie.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Rezygnacja z części dzierżawionych nieruchomości oraz wstrzymanie sztandarowej inwestycji dotyczącej przeładunku i magazynowania produktów agro mają spowodować istotne ograniczenie kosztów. Na tym jednak nie koniec.
Spadający popyt na przeładunki, rosnące moce terminali, manipulacje cenami, działania dumpingowe oraz zmieniające się strategie producentów zbóż sprawiają, że giełdowa grupa musi ograniczać inwestycje i szukać oszczędności.
Dzięki porozumieniu zawartemu z singapurskim armatorem Sea Legend, spółka może w przyszłości istotnie zwiększyć swoją aktywność w świadczeniu usług logistycznych z Chin do Europy Północnej.
We wrześniu między Krakowem a Warszawą zacznie jeździć czeski RegioJet. Będzie podbierać pasażerów PKP Intercity.
Inwestycje współfinansowane z KPO mają przyczynić się m.in. do zwiększenia prędkości pociągów, poprawienia przepustowości tras oraz usprawnienia zarządzania ruchem.
Chodziło o zawieszenie w spółce kosztownych elementów zakładowego układu zbiorowego pracy w zamian za rezygnację z przewidzianych na ten rok zwolnień grupowych. W rezultacie do końca września pracę może stracić maksymalnie 765 osób.