Październik tego roku to niewątpliwie najgorszy miesiąc dla akcjonariuszy PKP Cargo. Ich walory były w tym czasie najniżej notowane od chwili wejścia spółki na GPW, co miało miejsce prawie sześć lat temu. W ostatnich dniach papierami przewoźnika handlowano nawet po cenach poniżej 22 zł. W środę kurs już przekraczał 24 zł. Marne to jednak pocieszenie, zważywszy, że jeszcze w kwietniu cena akcji była nawet dwukrotnie wyższa niż obecnie, a historycznie przekraczała 85 zł.
Słabe przychody
– Niskie notowania akcji PKP Cargo mogą wynikać z zaskakująco niskich przewozów towarowych realizowanych przez grupę w tym roku. Co więcej, inwestorzy mogą obawiać się, że szczyt kolejowych przewozów w Polsce jest już za nami – mówi Michał Sopiel, analityk Santander Biura Maklerskiego. Jego zdaniem rynek szczególnie bacznie obserwuje sytuację w segmencie kruszyw, których transport w ubiegłym roku mocno rósł. Uważa, że tzw. górka przewozowa w tym obszarze jest jeszcze przed nami.
Spadające wolumeny transportowanych koleją ładunków w lipcu i sierpniu prawdopodobnie są zwiastunem kontynuacji negatywnej passy przychodów i marżowości osiąganych przez PKP Cargo w ostatnim czasie. – W III kwartale wyniki grupy mogą być znacznie słabsze niż rok temu. Jeśli zarząd spółki poda ich szacunki, to zapewne już razem z nimi obniży prognozę zysku EBITDA, którą określił na ten rok w wysokości 1,15 mld zł – uważa Sopiel.
Mimo że pozytywnie ocenia bieżące działania zarządu zmierzające m.in. do utworzenia z PKP Cargo operatora logistycznego i rozszerzenia zakresu działalności, to w jego ocenie w najbliższych kwartałach nie spowodują one poprawy wyników. – Kluczowe znaczenie dla firmy mają dziś cały czas przewozy towarów masowych. Spółka powinna też w większym stopniu skupić się na optymalizacji kosztów działalności i powiązaniu ich ze skalą realizowanych przewozów – twierdzi Sopiel.
Wysokie koszty
– PKP Cargo jest firmą, która ma stosunkowo duże koszty stałe, a to oznacza, że przy spadku przychodów mocno pogarsza się jej kondycja finansowa. Tymczasem ostatnie miesiące wskazują na duże zniżki transportowanych koleją ładunków, co niewątpliwie będzie miało negatywny wpływ na sprzedaż – mówi Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobank. Jego zdaniem ten rok pod względem wyników finansowych będzie dla grupy gorszy, niż można było oczekiwać jeszcze wiosną. Obecnie widzi też bardzo małe szanse na realizację prognozowanego przez zarząd zysku EBITDA.