11 bit studios: jak było z P8 i co z tego wynika

Osoby, które pracowały nad P8, opowiedziały „Parkietowi” o problemach z tym projektem. Pada dużo gorzkich słów pod pod adresem zarządu. – Wyciągnęliśmy wnioski – deklaruje prezes.

Publikacja: 01.04.2025 06:00

11 bit studios: jak było z P8 i co z tego wynika

Foto: materiały prasowe 11 bit studios

Rok temu kurs 11 bit studios sięgał 500 zł. Dziś wynosi 200 zł. Spółka jest w ważnym momencie, przed premierą „The Alters”. Ale nadal nie milkną echa zaskakującej decyzji o zamknięciu P8. Kilka osób, które miały styczność z tym projektem, opowiedziało, jak sprawa wyglądała od środka.

Krytyczne uwagi

- P8 to smutna historia jakich wiele w gamedevie, która niestety eskalowała do absurdu. Nie było tutaj nigdy intencji, żeby kogoś oszukać czy wykorzystać. Nie uważam też, że firma źle raportowała o postępach prac. Gry to sztuka i jest mniej lub bardziej subiektywna, w przypadku tak wydumanego projektu jak P8 bardziej – opowiada jedna z osób. Dodaje, że P8 wielokrotnie przechodził zmiany koncepcji, a nazywanie go jednym określeniem „P8” jest nadużyciem. Tę opinię w pełni potwierdzają inni rozmówcy.

– Projekt był w złym stanie przez większość produkcji. Był resetowany i robiony od początku przynajmniej trzy razy. W momencie zamknięcia był jeszcze daleki od końca, posiadał jedynie jeden nieskończony poziom, który odstawał od tego, co oferuje rynek AA lub nawet rynek gier indie – mówi jedna z osób.

Nasi rozmówcy informują, że pojawiały się ogromne problemy w procesie decyzyjnym. Wskazują m.in. na kłopoty ze współpracą z game dyrektorem projektu, który wcześniej był dyrektorem marketingu i w ich ocenie nie miał odpowiedniego doświadczenia i kompetencji. Twierdzą, że nie ufał swoim specjalistom i bezpośrednio ingerował w ich pracę. – Szkodliwy mentorski układ i brak kompetentnej reżyserskiej wizji doprowadziły do nadmiernie długiego i nieowocnego developmentu, zaś niemożliwość dłuższego ukrywania rzeczywistego stanu gry do finalnego jej skasowania – twierdzą nasi rozmówcy. Narzekają również na powolną reakcję zarządu w ocenianiu efektów pracy.

Reklama
Reklama

– Wielokrotnie biliśmy na alarm. Sami, jak i w zorganizowany sposób. Zarząd zaproponował nam serię spotkań, gdzie przedstawiliśmy im stan projektu i nasze obawy. Drugim krokiem miały być spotkania w obecności dyrektorów, w kluczu mediacji. Dyrektorzy się nie stawili. Stracili zaufanie zespołu. Całość sytuacji powodowała napięcia, dochodziło do kłótni, pyskówek i ogromnego wypalenia ale nadal wszystkim zależało. Koniec 2024 r. był szokiem – opowiada nasz rozmówca. Z kolei inny ocenia, że źródło problemów spółki i P8 polega na tym, że zarząd nie potrafił zrozumieć sukcesu flagowej gry, „Frostpunka”.

– Ilustruje to przykład jego kontynuacji. Zarząd nie zidentyfikował odpowiednio grupy docelowej gry oraz tego, jakie elementy „jedynki” sprawiły, że stała się popularna. Ten błąd rozpoznania zdecydował o niedobrym przyjęciu „FP2” przez fanów pierwszej części. Ten sam błąd dotyczył P8 – uważa nasz rozmówca.

Padają też krytyczne uwagi na temat przeprowadzonych zwolnień. Sposobu i doboru osób.

Czytaj więcej

11 bit studios przesuwa premierę. Chce dopieścić grę

Perspektywa zarządu

O komentarz poprosiliśmy prezesa 11 bit studios Przemysława Marszała. Przyznaje, że z perspektywy czasu P8 okazał się porażką. Dlaczego?

– Powodów było kilka. Nie bez znaczenia było pogorszenie nastrojów na rynku gier po covidowej euforii. Rynek nadal przeżywa trudne chwile, a z USA płyną informacje o planowanych kolejnych zwolnieniach w dużych koncernach. Widzieliśmy też, że zmieniają się oczekiwania graczy i to, co miał oferować P8, mogło nie spełnić oczekiwań. Generalnie byliśmy zbyt ambitni i za bardzo optymistyczni – mówi prezes. Przyznaje, że spółka weszła w nowy gatunek, a zespół, który pracował nad P8, był w dużej mierze nowy, nie miał dużego przetarcia, inaczej niż w przypadku np. „Frostpunka” czy „The Alters”. Ponadto P8 za szybko urósł i trudno było nim zarządzać. – Wyciągnęliśmy wnioski. Teraz staramy się trzymać projekty w mniejszej skali, co pozwala uniknąć szybko rosnących kosztów i podjąć ewentualne decyzje o zakończeniu projektów, kiedy są jeszcze na wczesnym etapie – mówi prezes. Dodaje, że zamknięcie P8 i zwolnienia to była najtrudniejsza decyzja w historii spółki i dla zarządu. Podkreśla, że ponad połowa zespołu pracującego nad P8 została w firmie.

Reklama
Reklama

– Znaleźliśmy dla nich pracę przy innych projektach. To była główna przesłanka, na bazie jakiej podejmowaliśmy decyzję o tym, kogo zostawiamy. A nie – jak twierdzą niektóre osoby – kolesiostwo czy znajomości – mówi Marszał.

Firma zwolniła 18 osób. Deklaruje, że wszystko odbyło się z poszanowaniem praw pracowników.

– 3 grudnia poprosiliśmy związki zawodowe o konsultacje. Nie odpowiedziały na naszą propozycję. Cholernie mocno przeżyliśmy zwolnienia. Staraliśmy się je przeprowadzić możliwie delikatnie. Na każdym obecny był członek zarządu. Staraliśmy się wszystko wytłumaczyć i podać powody. 12 osób skorzystało ze wsparcia w przygotowaniu CV, a osiem zarekomendowaliśmy do innych studiów - mówi prezes.

Związek zawodowy informuje, że odpowiedział na działania pracodawcy, informując go, że jego interpretacja procedury konsultacyjnej stanowi uchybienie zasadom wypowiadania warunków umowy o pracę, i uprawni pracowników do odwołania się od wypowiedzeń.

Zarząd dementuje też, jakoby wiedział wcześniej o planowanym zamknięciu P8.– Każdego roku dwukrotnie były przeprowadzane testy na utratę wartości i to wszystko się spinało, aż do listopada/grudnia 2024 r. Wtedy dostaliśmy jasny sygnał, że projekt przestał się spinać i że trzeba go zamknąć. Boli nas, że w ostatnim czasie na 11 bit patrzy się tylko przez pryzmat P8. Spółka jest w dobrej kondycji finansowej, ma świetnych ludzi, bardzo dobre tytuły i perspektywy. Trwają prace m.in. nad „The Alters”. Bardzo mocno w tę grę wierzymy – mówi prezes. Deklaruje, że spółka bardzo szanuje inwestorów.

– Zapraszamy do spotkań i zadawania pytań m.in. na naszej corocznej konferencji inwestorskiej, którą planujemy zorganizować w drugiej połowie kwietnia, oraz do Karpacza na Wall Street – mówi.

Technologie
Szef Action: chcę doprowadzić do końca dwa duże projekty
Materiał Promocyjny
Goodyear redefiniuje zimową mobilność
Technologie
Rada Cyfrowego Polsatu bez Justyny Kulki
Technologie
WB Electronics rozważa debiut na GPW
Technologie
Ironbird pozyskało pieniądze na dokończenie gry
Technologie
Rynek rozrywki i internetu wyhamowuje
Technologie
Samsung Pay wchodzi do Polski. Cel: milion użytkowników w rok
Reklama
Reklama