Orange Polska w czwartek był jedną z najsilniejszych spółek w WIG20. Po ogłoszeniu wyników za IV kwartał 2024 r., założeń na 2025 r. i propozycji dywidendy akcje telekomu kierowanego przez Liudmilę Climoc drożały o ponad 6 proc., do 8,5 zł za sztukę. Do rocznego maksimum z września ub.r. (9 zł) jeszcze im nieco brakuje.
Biura maklerskie pozytywnie oceniły wyniki finansowe Orange, jako że w ostatnim kwartale ub.r. telekom zarobił więcej, niż oczekiwały. Większość była rozczarowana natomiast propozycją dywidendy – 0,53 zł na akcję – którą operator chce wypłacić w br.
– Spodziewałem się 60 gr na akcję. Zakładałem też, że w perspektywie kilku lat Orange Polska nie wypłaci wyższej dywidendy. Obecnie spodziewałbym się, że w kolejnych latach spółka zaoferuje wyższą wypłatę – mówi Jakub Viscardi, analityk DM BOŚ.
Maciej Bobrowski z BDM jest sceptyczny. – 0,53 zł na akcję to dla nas rozczarowująca informacja i może wskazywać również na konieczność obniżenia ścieżki przyszłego strumienia dywidend na lata 2026–2027 – komentował w czwartek rano.
– W przededniu aukcji częstotliwości zaproponowaliśmy dywidendę, którą uważamy za możliwą do utrzymania – tłumaczył Jacek Kunicki odpowiedzialny za finanse Orange Polska. A Climoc uspokajała: – Zapewniam państwa, że podjęliśmy wszelkie kroki, aby móc podnosić dywidendę w przyszłości.