O prawie 22 proc., do aktualnych ponad 230,3 mln zł, wzrosło rok do roku zadłużenie firm z sektora IT zgłoszone do bazy KRD – wynika z najnowszego raportu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Liczba zadłużonych podmiotów urosła o 10 proc., z 6388 do 7028, a przeciętne zadłużenie w sektorze o 4 tys. zł (+14 proc.) do 32,8 tys. zł.

Z danych KRD wynika, że zdecydowaną większość długu (niemal 137 mln zł) firmy z sektora IT mają wobec instytucji finansowych i ubezpieczeniowych. To m.in. zaległe zobowiązania przekazane firmom zarządzającym wierzytelnościami, ale także efekt pożyczek na rozwój biznesu w okresie pandemicznego boomu. Kwota ponad 31 mln zł przypada na rozliczenia wewnątrz branży – czyli np. długi względem podwykonawców i programistów, którym zlecono projekty informatyczne, ale nie zapłacono za nie.

Warto na tę sytuację spojrzeć też z drugiej strony: firmom z sektora IT byłoby łatwiej spłacić długi, gdyby ich klienci uregulowali zaległe faktury za usługi informatyczne. Sektorem, który najmocniej ciąży firmom informatycznym, jest handel. Spółki handlowe mają do uregulowania ponad 97 mln zł. Za nimi są przedsiębiorstwa budowlane z 55,6 mln zł, a dalej transport i gospodarka magazynowa z 45,7 mln zł. W sumie ponad 50 tys. klientów zalega firmom informatycznym łącznie ponad 412 mln zł.

Sektor IT ma przed sobą długofalowe dobre perspektywy. Sprzyja mu m.in. postępująca cyfryzacja. Ale z drugiej strony w IT występuje duża rotacja pracowników i presja płacowa.

– Równowaga w biznesie jest więc dość krucha. O pogorszeniu sytuacji na rynku świadczy niemały, bo 22-proc., wzrost zadłużenia i masowe redukcje etatów. Na przełomie roku w USA pracę straciło ok. 300 tys. specjalistów IT, zwolnienia nastąpiły też w polskich firmach technologicznych – przypomina Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.