PayPal, Netflix, Everli, Getir, Coinbase, Zumper, Tesla czy znana z Pokemonów Niantic są wśród znanych amerykańskich spółek, w tym dużych start-upów technologicznych, które w ostatnich tygodniach zapowiedziały cięcia zatrudnienia o co najmniej kilka, niekiedy nawet 20–30 proc. Amerykański portal Trueup, który śledzi zwolnienia w branży technologicznej w USA, szacuje, że w pierwszej połowie tego roku ogłoszono 320 przypadków cięć kadrowych w „big tech”, czyli czołowych spółkach technologicznych, znanych start-upach i jednorożcach z tej branży, z czego 261 w maju i w czerwcu.
Zapowiedziane już zwolnienia obejmą ponad 61 tys. pracowników, najwięcej od wybuchu pandemii, choć to wciąż niewiele jak na sięgające 8,7 mln zatrudnienie w zawodach technologicznych w USA. Ale coraz więcej znanych firm – w tym Microsoft, Meta i Apple – ogranicza, czy wręcz zamraża nowe rekrutacje.
To spowolnienie może też dotknąć polską branżę IT. – Na świecie zbliżamy się do kryzysu, więc firmy zmniejszą także budżety na projekty IT, a w pierwszej kolejności ograniczą ousourcing – przewiduje Konrad Weiske, wiceprezes Organizacji Pracodawców Usług IT SoDA i prezes giełdowej spółki Spyrosoft.
Nie bez powodu tematem przewodnim planowanej na wrzesień we Wrocławiu dużej konferencji SoDA (która zrzesza prawie 200 firm) ma być światowy kryzys gospodarczy i jego wpływ na branżę IT. Jak przyznaje Bartosz Majewski, prezes SoDA oraz założyciel i prezes Codibly, pierwsze oznaki globalnego spowolnienia w IT już widać: coraz więcej firm członkowskich mówi o wydłużaniu się procesów sprzedaży usług w porównaniu z ubiegłym rokiem. – Klienci dłużej negocjują nowe projekty i wolniej je uruchamiają. Bardzo dokładnie oceniają ich efektywność i szukają optymalizacji wydatków. Coraz większym wyzwaniem jest też utrzymanie długoterminowych projektów – wyjaśnia prezes SoDA. Rosnącym wyzwaniem dla polskiej branży IT jest też inflacja kosztów, w tym zatrudnienia.
Jak przyznają szefowie SoDA, szybki wzrost stawek za usługi IT w Polsce (związany także z dwucyfrowymi podwyżkami płac) sprawił, że polskie firmy stają się coraz mniej konkurencyjne. Choć nadal naszą przewagą są umiejętności programistów – tu już nie jesteśmy dwukrotnie tańsi niż firmy w USA.