Przedstawiciele firm dystrybucyjnych z mniejszym optymizmem niż jeszcze kilka miesięcy temu wypowiadają się na temat perspektyw branży na najbliższe kwartały.
[srodtytul]Zapaść trwa[/srodtytul]
Problemy ze sprzedażą sprzętu i komponentów komputerowych zaczęły się w II półroczu zeszłego roku i były pokłosiem spowolnienia gospodarczego. Dlatego IV kwartał, który w całej branży informatycznej jest tradycyjnie okresem żniw, w zeszłym roku wypadł blado. Znacznie poniżej oczekiwań dystrybutorów, którzy nie zdołali się pozbyć towarów z magazynów.
I półrocze bieżącego roku nie przyniosło żadnych zmian. Większość dystrybutorów sprzętu IT zanotowała spadek sprzedaży, a wszyscy musieli się zmagać z pogorszeniem rentowności. Na wynikach dystrybutorów mocno ciążyły wahania na rynkach walutowych. Osłabienie złotego sprawiło, że importowane towary stały się znacznie droższe. Nie wszystkie firmy potrafiły przerzucić te dodatkowe koszty na klientów, więc pozbywały się sprzętu poniżej cen zakupu.
W najgorszej sytuacji znalazły się podmioty, które próbowały się zabezpieczać przed zmianami kursu złotego, ale źle obstawiły kierunek, w który miała podążać nasza waluta. Sztandarowym przykładem jest Pronox Technology, który w ten sposób stracił grube miliony. Firma nie potrafiła sobie poradzić z obsługą kosztów finansowych, dlatego zbankrutowała. Kilkanaście dni temu katowicki sąd ogłosił upadłość przedsiębiorstwa z możliwością zawarcia układu. Pronox ma jeszcze szanse wygrzebać się z kłopotów, bo w jego ratowanie zaangażował się Centrozap.