– Popyt konsumpcyjny jest bardzo słaby. Rynek korporacyjny ma się niewiele lepiej niż rok temu – stwierdza.Kierowana przez niego firma miała w I kwartale 475 mln zł przychodów. W porównywalnym okresie zeszłego roku było to 482 mln zł. Zysk netto skurczył się o 27 proc., do 9,2 mln zł. – Rok temu złoty był bardzo słaby. Dystrybutorzy kupowali towary wcześniej, gdy nasza waluta była silniejsza, więc sporo zarobili na zmianach kursowych – wyjaśnia Bieliński.
Twierdzi, że marzec, kwiecień i maj są dużo lepsze dla Action. Za wzrost odpowiadają mniejsi klienci, którzy nie odczuwają tak mocno jak duże sieci handlowe odwrotu kupujących. Bieliński oczekuje, że jego spółka będzie radziła sobie zdecydowanie lepiej niż cały rynek. – W naszym zasięgu jest dwucyfrowy, jeśli chodzi o tempo, wzrost obrotów – oświadcza szef Action. Sygnalizuje, że utrzymanie rentowności netto z I kwartału (1,7 proc.) będzie sporym wyzwaniem w kolejnych kwartałach. – Trwa wojna na marże – wyjaśnia.
Action szuka okazji do dodatkowego zarobku, poszerzając paletę produktów sprzedawanych pod własną marką ActiveJet. Spółka chce też podpisać umowę z dużą siecią FMCG dotyczącą zawiązania nowej spółki na bazie A.pl (sklep internetowy należący do Action). – Nasz przyszły partner chce zbudować internetowy kanał sprzedaży. My będziemy zajmowali się obsługą tego przedsięwzięcia – wyjaśnia Bieliński.