Liczy ona ponad 300 maszyn. Zgodę na transakcję muszą jeszcze wyrazić akcjonariusze eCardu na walnym zgromadzeniu zwołanym na 22 czerwca.Decyzja jest zwykłą formalnością, bo 81 proc. papierów giełdowej spółki jest w rękach TUW SKOK.
– Wkrótce do eCardu wejdą eksperci, żeby oszacować wartość aktywów w postaci sieci bankomatów. Następnie rady nadzorcze obu spółek będą negocjowały szczegóły transakcji. Powinna ona zostać sfinalizowana jesienią tego roku – mówi Michał Bagiński, rzecznik TF SKOK.Wyceny sieci bankomatowych radykalnie spadły w tym roku, ponieważ od 1 kwietnia MasterCard, a od 1 maja Visa zdecydowały się obniżyć prowizje, które dostaje właściciel bankomatu za wypłatę gotówki na terenie Polski. Przez to biznes stał się zdecydowanie mniej rentowny.
Nie wiadomo, czy eCard ze sprzedaży maszyn dostanie jakiekolwiek pieniądze. Firma, mimo prowadzonej restrukturyzacji, jest w trudnej sytuacji finansowej i może funkcjonować jedynie dzięki zastrzykom pieniężnym od grupy SKOK. Bagiński nie wykluczył, że jednym ze scenariuszy rozliczenia transakcji branym pod uwagę jest kompensacja wierzytelności.
Po sprzedaży bankomatów eCard skupi się na rozwoju drugiego z filarów swojej działalności – usługach e-płatności (zaczynał od tego biznesu, bankomaty pojawiły się dopiero w 2006 r. dzięki pieniądzom zebranym z IPO). – ECard ma silną i ugruntowaną pozycję na tym rynku oraz ogromny potencjał, by wzmocnić swoją przewagę konkurencyjną – uważa Ewa Bereśniewicz-Kozłowska, prezes zarządu spółki. Zapowiada, że eCard będzie poszerzał ofertę w tym obszarze.
Firma chce stworzyć i obsługiwać sieć informacyjnych urządzeń samoobsługowych (tzw. infomatów). Pierwsze maszyny są już testowane w Lublinie. Z czasem urządzenia zostaną wzbogacone o moduły do przyjmowania mikropłatności. W dalszej kolejności eCard chce również stworzyć sieć urządzeń do sprzedaży biletów (biletomatów).