Tymczasem po konsultacjach z branżą Urząd Komunikacji Elektronicznej nie wyklucza przesunięcia na 2011 rok aukcji częstotliwości radiowych 2,6 GHz przeznaczonych dla najnowszej technologii – LTE. – Możliwe, iż prezes UKE przychyli się do wniosków operatorów komórkowych o przesunięcie terminu przetargu powiedzmy na przyszły rok – mówi Mariusz Busiło, wiceszef departamentu zarządzania zasobami częstotliwości w urzędzie. Anna Streżyńska, prezes UKE, nie chciała wczoraj komentować tych zapowiedzi.

Według Busiło, jeśli przetarg na internetowe częstotliwości przeznaczone dla technologii LTE (następca UMTS) zostanie przesunięty, celowe może się okazać połączenie go z przetargiem na częstotliwości z tzw. dywidendy cyfrowej. Chodzi o opisywany przez nas już zakres 790–862 MHz zajmowany przez wojsko. Czy to będzie możliwe – zależy od stanowiska Ministerstwa Obrony Narodowej, z którego przedstawicielami UKE będzie w tym tygodniu rozmawiać. Wcześniej Streżyńska mówiła, że negocjacje z wojskiem są w zaawansowanej fazie, ale ich szybki finał zaliczała do cudów.

Połączenie przetargów byłoby na rękę sieciom komórkowym (podnoszą m.in., że LTE komercyjnie nie istnieje), a UKE pozwoliłoby na uzyskanie wyższych wpłat do budżetu państwa. Częstotliwości wojskowe, pozwalające zbudować tańszą sieć dostępu do Internetu, interesują bowiem także sieci kablowe.