Zdaniem Pawła Puchalskiego, analityka DM BZ WBK, przy braku prognozy EBITDA (wynik operacyjny plus amortyzacja) należałoby wycenić P4, biorąc pod uwagę jego udziały rynkowe i porównując z wycenami innych sieci. W końcu 2009 r. P4 miało 7 proc. rynku, a Plus – z około 31 proc. rynku – wyceniany jest na 16 mld zł. Dlatego wstępna wycena P4 to 1,28 mld zł. Puchalski uważa jednak, że Play nie ma wielu klientów biznesowych. – To powód do przyjęcia dużego dyskonta – mówi. Nie precyzuje jednak, jak dużego.

Waldemar Stachowiak, analityk Ipopema Securities, proponuje inne podejście do wyceny P4 i wypada ona bardziej konserwatywnie. Jego zdaniem przejmujący Play duży operator powinien ocenić, jaką EBITDA może wypracować kupiona sieć w jego strukturach po uwzględnieniu oszczędności. Za podstawę szacunku Stachowiak przyjmuje przychody Play (1,3 mld zł z 2009 r.) pomniejszone o wpływy z przyznanej przez Urząd Komunikacji Elektronicznej asymetrii hurtowych stawek za kończenie połączeń przychodzących z innych sieci (tzw. MTR). – Po przejęciu przez dużego gracza zniknie przesłanka, która spowodowała, że regulator przyznał Play asymetrię – sądzi Stachowiak.

– Na pierwszy rzut oka wydaje się, że tak się może stać, ale kwestia ta będzie wymagała przeanalizowania – mówi Anna Streżyńska, prezes UKE. Grażyna Piotrowska-Oliwa, była prezes Orange, uważa, że niwelacja asymetrii w takiej sytuacji stanowiłaby zaprzeczenie argumentacji UKE, który podnosił, że asymetria nie zależy od struktury właścicielskiej nowego podmiotu. Jednocześnie jej zdaniem asymetria Play nie powinna być argumentem do negocjacji premii. – Za dwa lata asymetrii i tak nie będzie, a niewykluczone, że zniknie szybciej za sprawą uwag Komisji Europejskiej – mówi Piotrowska-Oliwa. Jej zdaniem chętny może zapłacić za Play maksymalnie 1,5 mld zł.

Zdaniem Stachowiaka marża EBITDA Play w grupie Orange byłaby wyższa niż średnia na rynku: może sięgnąć 40 – 45 proc., a sama EBITDA 450 – 500 mln zł. Wtedy tzw. wartość przedsiębiorstwa Play – kapitalizacja plus dług – to około 2,3 mld zł. Zakładając, że operator zaczął spłacać dług, może wynosić on około 1,4 mld zł, a wartość udziałów 0,9 mld zł.