Specjalista od marketingu politycznego tłumaczy w oświadczeniu, że za swą misję i zasadniczy cel uważał wstępne oswojenie rynku z projektem i wprowadzenie akcji Infinity na giełdę. – Wszystkie cele zostały osiągnięte – podkreśla Tymochowicz. Deklaruje jednak, że zamierza pomagać w rozwoju przedsięwzięcia.
Były prezes oświadczył również, że pożyczył spółce 200 tys. złotych. Przypomnijmy: w czwartek poinformowała ona o zawarciu z akcjonariuszami umowy pożyczki w wysokości 600 tys. zł. Tymochowicz wyjaśnia, że pożyczone pieniądze zebrał, sprzedając akcje Infinity. Z analizy komunikatów firmy wynika, że były prezes sprzedał więcej akcji, niż było w jego posiadaniu. W dokumencie informacyjnym podano, że Tymochowicz przed debiutem miał ponad 2,88 mln akcji (23,1 proc. ogółu walorów), z których 300,3 tys. zostało dopuszczonych do obrotu.
W piątkowym komunikacie podano z kolei, że członek zarządu (w domyśle – Tymochowicz), sprzedał na rynku 330 tys. walorów. Wcześniej Infinity nie informowało jednak o dokupowaniu akcji przez szefa zarządu. Co na to spółka? Od kilku dni na żadne e-maile i telefony Infinity nie odpowiada.