Po śmierci prezesa Techmeksu Jacka Studenckiego i rezygnacji Zbigniewa Wawrzenia ze stanowiska członka zarządu praca tego organu w giełdowej spółce została sparaliżowana.

Jedyną osobą zasiadająca w zarządzie Techmeksu był w tej sytuacji Marek Dietl, członek rady nadzorczej delegowany czasowo (na dwa miesiące) do wsparcia prac zarządu. Tymczasem, zgodnie ze statutem bielskiej firmy, do składania oświadczeń woli (czyli podpisywania umów) w imieniu spółki upoważniony jest tylko prezes lub dwóch członków zarządu działających łącznie. Sytuację komplikował dodatkowo fakt, że o składzie zarządu (w tym powoływaniu i odwoływaniu jego członków) Techmeksu decyduje walne zgromadzenie. Brak możliwości uzupełnienia zarządu spowodował, że bielski sąd zdecydował się wyznaczyć kuratora, który od tej pory będzie odpowiadał za zarządzanie Techmeksem. Został nim, wspominany już, Marek Dietl.

Inwestorzy pozbywają się we wtorek akcji Techmeksu. Tracą obecnie ponad 7 proc. podczas gdy w poniedziałek podrożały o przeszło 30 proc. Przejściowo można były na nich zarobić nawet 53 proc.