– Główną przeszkodą w wypracowywaniu zysków są nagłe zmiany kursowe. Nie zawsze udaje nam się zareagować odpowiednio szybko. Z takim przypadkiem mieliśmy do czynienia na przełomie kwietnia i maja. Jeśli w II półroczu podobne sytuacje nie będą się powtarzać, jestem spokojny o wynik roczny – powiedział Siarhei Kostevitch, dyrektor generalny Asbisu.
W II kwartale spółka, która prowadzi działalność operacyjną w kilkudziesięciu krajach Europy (głównie Środkowo-Wschodniej), Azji i Afryki, miała 269 mln USD przychodów, czyli 16,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Narastająco obroty grupy Asbis wynoszą już 600 mln USD, wobec 469 mln USD rok temu. W minionym kwartale strata netto sięgnęła 2,1 mln USD. W II kwartale 2009 r. ujemny wynik wynosił 0,3 mln USD. W całym półroczu dystrybutor stracił 2 mln USD wobec 6,5 mln USD rok wcześniej. – Gdyby nie straty kursowe, II kwartał, jak i całe I półrocze, zakończylibyśmy zyskiem – twierdzi Kostevitch.
Przyznaje, że w bieżącym półroczu firmie nie uda się utrzymać dynamiki zwiększania przychodów z pierwszej połowy roku. Przypomina, że rok temu rynek powoli się odbudowywał po załamaniu z przełomu 2008 i 2009 r. – Chcemy, żeby w skali całego roku sprzedaż powiększyła się co najmniej o 10 proc. – zapowiada. W 2009 r. grupa miała 1,16 mld USD obrotów.
Kostevitch nie chce się wypowiadać na temat poziomu zysku za ten rok. – Mamy nadzieję, że już w III kwartale odrobimy stratę za I półrocze – mówi tylko. Zapowiada, że Asbis nie planuje w najbliższych kwartałach zmian w strategii: – Stawiamy na rozwój organiczny. Koncentrujemy się na czterech filarach: sprzedaży podzespołów, komputerów, towarów pod własnymi markami i oprogramowania.
Grupa, dla której największym rynkiem po zeszłorocznym załamaniu ponownie są kraje b. ZSRR, chce odbudować pozycję w Polsce. Jeszcze rok temu nasz kraj, z obrotami rzędu 18,7 mln USD (dane za I półrocze 2009 r.), był szóstym co do wielkości rynkiem dla Asbisu. Teraz wypadł poza pierwszą dziesiątkę, a obroty spadły poniżej 13 mln USD. Nowy kierujący lokalnym oddziałem (Marcin Harasim, który przeszedł z Action) ma za zadanie odbudowanie pozycji Asbisu w Polsce.