Inwestorzy bardzo dobrze odebrali jednak wczorajsze doniesienia i kurs akcji spółki wzrósł o 2,9 proc., do 24,9 zł.
Przychody Agory w II kwartale wyniosły 281,3 mln zł, o 5,5 proc. mniej niż rok wcześniej. Jej wynik operacyjny był równy 24,1 mln zł (wzrost rok do roku o 61,7 proc.), a zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej zwiększył się w porównaniu z II kwartałem 2009 r. o 65,6 proc., do 20,2 mln zł.
Konsensus analityków przepytanych przez PAP przewidywał niższy zysk netto (14,3 mln zł) i zysk operacyjny (16,6 mln zł). – Gdyby nie wart prawie 8 mln zł jednorazowy odpis związany z wdrożeniem systemu informatycznego, zysk netto i operacyjny byłyby nawet o 100 proc. wyższe w ujęciu rocznym. Do tego konserwatywny, jeśli chodzi o prognozy, zarząd spółki przyznał, że widzi pierwsze oznaki stabilizacji na rynku reklamy – wylicza Sobiesław Pająk, analityk DM IDM SA.
Agora dobre wyniki w II kwartale zawdzięcza głównie sprawnej kontroli nad kosztami (np. w segmencie prasy codziennej koszty operacyjne materiałów, energii, towarów i usług poligraficznych spółki spadły w II kwartale rok do roku o 28 proc., a reprezentacji i reklamy – o 19,9 proc., również ze względu na okres żałoby narodowej, kiedy firma nie reklamowała się tak jak w innym czasie).
Prezes Agory Piotr Niemczycki podkreślał też, że spółka odnotowała wreszcie wzrost rok do roku wpływów w reklam (o 0,5 proc., do 195,7 mln zł). – Liczba zamieszczanych w dziennikach ogłoszeń rekrutacyjnych lekko się odbija, a jak wiadomo, jest to jeden ze wskaźników, na które zwracamy uwagę przy ocenie sytuacji na rynku. Możemy zaobserwować pierwsze sygnały stabilizacji na rynku reklamy – mówił podczas telekonferencji. Spółka, która finalizuje transakcję przejęcia Centrum Filmowego Helios (ma ją zamknąć do października), podtrzymuje plany dalszych akwizycji. – Cały czas pracujemy nad naszym rozwojem, bo postawiliśmy sobie za cel poszerzenie naszego portfolio, non stop analizujemy rynek pod tym kątem, są w spółce osoby, które na co dzień nie zajmują się niczym innym – mówił Niemczycki.