Zarabianie na produkcji gier komputerowych nie jest łatwe. Przekonał się o tym SterGames, który pod koniec sierpnia ub.r. zadebiutował na NewConnect. Przypadek tej spółki był szczególny. Została okradziona przez autoryzowanego doradcę – Dom Investycyjny Taurus – który nie przekazał firmie pieniędzy (0,25 mln zł) zebranych w ofercie prywatnej.
710 tys. zł kapitalizacji ma obecnie SterGames. We wrześniu ub.r. kosztował 16,8 mln zł
Bez zastrzyku gotówki SterGames, który stworzył grę muzyczną, skazany był na wegetację. W 2012 r. miał ledwie, na poziomie grupy, 216 zł przychodów i równocześnie 156 tys. zł straty netto.
Ucieczka właścicieli
O tym, że SterGames nie ma już żadnej przyszłości, najlepiej wiedzieli wiodący udziałowcy, który w styczniu pozbyli się prawie wszystkich akcji. Venture Incubator miał przed transakcjami 29,41 proc. papierów, InvestCon Group 9,8 proc., a prezes firmy Patryk Cebula 28,73 proc. Pozostawił sobie jednak kilkuprocentowy pakiet.
W tym samym czasie w spółce pojawili się za to, działający w porozumieniu, Adam Rudnicki i Marta Jasińska, którzy mają ponad 5 proc. akcji.