Action, zgodnie z oczekiwaniami, przedstawił wyniki finansowe znacznie lepsze niż rok wcześniej. Dane okazały się też sporo lepsze niż oczekiwali analitycy. Prognozowali, że spółka, na poziomie grupy, wykaże 943 mln zł przychodów. Tymczasem obroty sięgnęły 1143 mln zł czyli były o 43,7 proc. większe niż rok temu. Zysk operacyjny wyniósł 20,32 mln zł co oznaczało zmianę o 34,6 proc. Analitycy zakładali, że będzie to 17,1 proc. Zysk netto zwyżkował o 35,4 proc. do 15 mln zł wobec oczekiwanych 12,2 mln zł.
- Byliśmy pozytywnie zaskoczeni popytem na sprzęt w I kwartale, w tym ze strony sieci handlowych, które wypełniały półki – mówi Piotr Bieliński, prezes Action. Przyznaje, że nie oczekuje, żeby w przyszłości sprzedaż rosła w równie wysokim tempie.
Action, według prezesa, musi walczyć ze spadającymi marżami co jest pochodną rosnącej konkurencji. Marża brutto na sprzedaży firmy zmalała do 5,1 proc. z 6,5 proc. Dlatego spółka ograniczała koszty zarządu. Koszty sprzedaży wzrosły rok do roku tylko o 2,5 proc. – Myślę, że branża doszła do dna jeśli chodzi o obniżanie marż – uważa Bieliński. Rentowność netto wyniosła 1,3 proc. wobec 1,4 proc. rok temu.
Na bazie wyników za pierwsze trzy miesiąca Action podtrzymuje prognozę na 2013 r. Dystrybutor sprzętu IT chce w bieżącym roku zwiększyć sprzedaż o 20 proc. do 4,22 mld zł. Zysk netto ma sięgnąć prawie 55 mln zł oznaczało będzie 13,5-proc. zmianę. – Nasza prognoza jest oparta na bezpiecznych i realnych założeniach – oświadcza Bieliński. – Nie powinniśmy mieć problemów z jej realizacją – dodaje.
Według przedstawiciela Action, polski rynek mocno się zmienia. – Moim zdaniem rynek notebooków spadł w I kwartale o 30 proc. Firmy, które mają pełne magazyny tego sprzętu, będą miały problem z och upłynnieniem – mówi. Twierdzi, że spółka od dłuższego czasu ograniczała zatowarowanie w tej kategorii produktów. Action znacząco zwiększał za to sprzedaż tabletów i smartfonów.