Popyt na akcje utrzymał się aż do zamknięcia. Po południu kurs osiągnął poziom 5,3 zł, co oznaczało 7,3-proc. zwyżkę. To najwyższe notowania od połowy marca. Zwyżkom towarzyszył najwyższy od 14 lutego wolumen.
Powodem wzmożonego zainteresowania inwestorów akcjami firmy był komunikat, że Sąd Okręgowy w Poznaniu IX Wydział Gospodarczy wydał wyrok w całości uchylający wcześniejszy (z czerwca 2012 r.), niekorzystny dla Komputronika wyrok sądu arbitrażowego Eurolegis. Na jego podstawie giełdowa spółka miała zapłacić Clean & Carbon Energy 31,96 mln zł.
Komputronik od początku kwestionował wspomniany wyrok. Twierdził, że Eurolegis nie miał żadnych podstaw, żeby się zajmować spornymi kwestiami wynikającymi z umowy inwestycyjnej, na podstawie której technologiczna firma pozbyła się spółki zależnej Karen (obecnie C&C Energy) na rzecz podmiotów powiązanych z małżeństwem Paszyńskich. Zgodnie z zapisami z umowy podobne spory mógł rozstrzygać jedynie Sąd Arbitrażowy przy KIG. Zgodę na zmianę sądu polubownego musiały wyrazić obie strony umowy. Poznański sąd zasądził ponadto od C&C Energy na rzecz Komputronika zwrot kosztów postępowania sądowego (101,8 tys. zł). Wyrok nie jest prawomocny. – Po zapoznaniu się z uzasadnieniem zdecydujemy, czy skorzystamy ze ścieżki odwoławczej – mówi Wiesław Żurawski, prawnik reprezentujący C&C Energy.
Spór pomiędzy Komputronikiem a C&C Energy ciągnie się nieprzerwanie od kilku kwartałów. C&C Energy kwestionuje wiele zapisów umowy inwestycyjnej z połowy 2010 r. Firma posunęła się nawet do złożenia wniosku o upadłość Komputronika. Został oddalony przez poznański Sąd Rejonowy, który ponadto zobowiązał Wielkosława Staniszewskiego, ówczesnego prezesa C&C Energy, do złożenia oświadczenia, że domagał się upadłości Komputronika w złej wierze.