STI Group to kwintesencja patologii na NewConnect

Notowana na NewConnect spółka nie radzi sobie ze spłatą zobowiązań. Pieniędzy od niej dochodzi nawet animator akcji.

Publikacja: 24.06.2013 15:02

STI Group nie płaci kontrahentom. Firma ma zaległości w ZUS

STI Group nie płaci kontrahentom. Firma ma zaległości w ZUS

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski "Jan" Bartosz Jankowski

Firma STI Group powstała pod koniec 2010 r. na bazie aktywów (zorganizowanej części przedsiębiorstwa), które zostały wydzielone z STI Group sp. z o.o. Podmiot prowadził wówczas kilka portali o tematyce sportowej. Świadczył również usługi poligraficzne i reklamowe. Właścicielami STI Group były dwie osoby fizyczne. Łukasz Maletz i Piotr Rurasz w przeszłości zakładali firmę. Zasiadali też w jej zarządzie. W momencie debiutu na NC posiadali 97,33 proc. akcji. Łącznie kapitał spółki dzielił się wówczas na 15 mln papierów serii A i B. 300 tys. akcji serii B należało do rodziców założycieli. To oznaczało, że w wolnym obrocie było zaledwie 100 tys. akcji. Firma przed debiutem nie przeprowadziła bowiem oferty prywatnej.

Bardzo ciekawą lekturą był ówczesny bilans STI Group, szczególnie wycena aktywów, które stały u podstaw założenia firmy. Anna Kuza, biegły rewident z firmy Auxillium (spółka była też autoryzowanym doradcą STI Group), wyceniła ich wartość na prawie 15,2 mln zł. Na tę kwotę składały się portale internetowe (głównie o tematyce sportowej), które dopiero miały rozpocząć działalność. Ich wyceny zostały zbudowane na bazie przyszłych przepływów pieniężnych uwzględniających głównie oczekiwane przychody z reklam.

Debiut STI Group na NewConnect wypadł bardzo okazale. Na otwarciu za papiery płacono po 2,31 zł czyli 54 proc. więcej niż wynosił kurs odniesienia (1,5 zł). Wycena firmy, która generowała olbrzymie straty i miała śladowe przychody, przekraczała grubo 30 mln zł.

Oczywiście, po kilku miesiącach okazało się, że STI Group potrzebuje gotówki na bieżącą działalność. Po trzech kwartałach 2011 firma miała 252 tys. zł obrotów i 3,33 mln zł straty netto. Na koniec września 2011 r. na kontach miała 3,7 tys. zł. Finansowała się pożyczkami udzielanymi przez członków zarządu. Mimo to uplasowała na rynku, z wyłączeniem prawa poboru, 1 mln akcji serii C po 1 zł czyli 150 proc. więcej niż wynosił ówczesny kurs (ok. 0,4 zł).  Nowe akcje objął jeden inwestor – Andrzej Rurarz – ojciec Piotra Rurarza.

STI Group szybko „przepaliło" pieniądze. Kondycja spółka nie poprawiła się. Założyciele, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że firma, której jedynym źródłem przychodów są dwa serwisy (gazety internetowe) wczestochowie.pl i wklobucku.pl (inne zapowiadane przed debiutem serwisy nie wystartowały do tej pory)  jest na równi pochyłej, stopniowo zmniejszali swoje zaangażowanie wyrzucając akcje na rynek co przyczyniało się do powolnego osuwania się kursu.

Pod koniec 2012 r. Maletz i Rurarz zdecydowali o całkowitym wycofaniu się z STI Group. W umowie poza rynkiem regulowanym sprzedali Dorocie Denis- Brewczyńskiej prawie 13,5 mln akcji spółki stanowiących ponad 84 proc. kapitału. Łączna wartość transakcji nie została ujawniona. Wiadomo jedynie, że Rurarz swój pakiet 8,12 mln akcji sprzedał za 81 tys. zł (po 0,01 zł za sztukę). Można założyć, że Maletz sprzedawał walory po tej samej cenie. To oznacza, że 84-proc. pakiet notowanej na NC firmy zmienił właściciela za 135 tys. zł. W tym czasie na parkiecie akcje kosztowały po 0,05 zł. Po kilkunastu dniach kurs, w reakcji na pojawienie się nowego właściciela, wzrósł nawet do 0,19 zł.

Zmiany własnościowe pociągnęły za sobą zmiany w radzie nadzorczej i zarządzie. W maju kierownictwo STI Group objął Piotr Brewczyński, mąż głównej właścicielki. Nie zmienił, póki co, strategii spółki. W raporcie rocznym za 2012 r. można jedynie przeczytać, że STI Group przymierza się do wydawania gazety papierowej w Częstochowie, która ma stymulować oglądalność serwisu.

Nie wiadomo z jakich źródeł spółka chce sfinansować tę inwestycję. W 2012 r. miała 174 tys. zł przychodów (377 tys. zł rok wcześniej) i aż 3,98 mln zł straty netto (4,48 mln zł). Warto zwrócić uwagę, że na ujemny wynik w dużej mierze składała się amortyzacja aktywów (portali, które nie zaistniały w sieci). Nowy prezes, w liście do akcjonariuszy przyznaje, że „wycena projektów spółki w 2010 r. opierała się na wyraźnie optymistycznych wskaźnikach i założeniach, a faktem jest opóźnienie realizacji części z nich." Po trzech miesiącach tego roku sprzedaż zmalała do 14,5 tys. zł (z 46,6 tys. zł). Strata netto wynosiła 121 tys. zł wobec 1 mln zł rok wcześniej. STI Group miało prawie 1,5 mln zł zobowiązań krótkoterminowych, z których ponad 1,2 mln zł to były pożyczki udzielane w 2012 r. przez Piotra Rurarza. Spółka miała na kontach 19 tys. zł. Zatrudniała na etacie dwie osoby, z których jedna była jednak na urlopie macierzyńskim.

Weekend przyniósł serię komunikatów potwierdzających, że przyszłość STI Group stoi pod znakiem zapytania. Wobec spółki prowadzone są co najmniej dwa postępowania komornicze. W jednym swoich pieniędzy, niespełna 10 tys. zł, dochodzi ECA Auxillium. Tą samą drogą pieniędzy (4,4 tys. zł) dochodzi ZUS. Ponad 10 tys. zł domaga się też DM BDM, który animował akcje STI Group na NewConnect. Należnych wynagrodzeń (1,5 tys. zł) domaga się też Tomasz Szymczyk, który był współpracownikiem STI Group.

Technologie
Pogrom w grach. 11 bit studios ciągnie branżę w dół
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
11 bit i PCF. Czy w grach dzieje się coś złego?
Technologie
Premier: TVN i Polsat na listę spółek pod ochroną
Technologie
Hiobowe wieści z 11 bit studios. Wiemy o którą grę chodzi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Technologie
PCF Group nie pozyskało finansowania. Co zrobi?
Technologie
Decyzja sądu uderza w notowania Cyfrowego Polsatu i Zygmunta Solorza