Na początku roku w rozmowie z nami Zygmunt Solorz-Żak, z pozycji szefa zarządu Polkomtelu zapowiedział, że restrukturyzacja operatora sieci Plus ma dać 150 mln zł oszczędności. – Najważniejsze sprawy zakończyliśmy, a oszczędności pojawią się szybko. Nie mam jeszcze budżetu na przyszły rok, ale według moich szacunków do końca roku oczekiwane oszczędności powinny przewyższyć 120 mln zł – mówi dziś Wojciech Pytel, wiceprezes Polkomtelu (i prezes NFI Midas).
Jednym z elementów zmian, jakie zaszły od przejęcia telekomu przez miliardera, była redukcja zatrudnienia. Według Pytla spółka zatrudnia dziś 3,4 tys. osób. To o 700 osób mniej niż we wrześniu 2011 r.
Największa praca za nami
– Dokonaliśmy analiz wskaźników efektywności u operatorów europejskich, zarówno dużych jak Vodafone czy T-Mobile, jak i mniejszych, takich jak przychody na pracownika, liczba klientów na pracownika i tym podobne, i mam wrażenie, że największa praca za nami. Przyszłe decyzje w tej kwestii, jeśli będą, będą wynikać z normalnej działalności operacyjnej – zaznacza Pytel. Mówi, że firma szukała oszczędności, m.in. w inwestycjach.
Pytel potwierdza nasze informacje, że Polkomtel próbuje wydłużyć terminy płatności wobec kontrahentów. Takie sygnały dotarły do nas zarówno od firm doradczych, jak i dostawców infrastruktury. – Równamy do rynkowych standardów, które wyznacza w Polsce Orange – śmieje się wiceprezes.
– Ogólnie nie robimy niczego, czego nie robią również inni operatorzy na naszym rynku. TP zaczęła wcześniej, T-Mobile równolegle do nas. Mam na myśli zarówno terminy, które zmniejszają kapitał pracujący, jak i np. kwestie związane z redukcją kosztów, w tym zatrudnienia. To się dzieje na całym rynku – nie tylko u nas – zaznacza Pytel. Zapewnia, że działania firmy nie wynikają z jej zadłużenia. Jak podaje, wskaźnik dług netto do EBITDA ma obecnie wartość około 4. – Chcemy go zmniejszyć poniżej 3,5 w ciągu roku–dwóch lat – deklaruje.