– Ciągle rozmawiamy. Chcemy zamknąć transakcję przed świętami – powiedział tylko Pytel w telefonicznej rozmowie z „Parkietem".
Emisja obligacji to jedno ze źródeł finansowania II fazy rozbudowy sieci ultraszybkiego mobilnego Internetu w technologiach HSPA+ i LTE, realizowanej przez Midasa dla grupy Zygmunta Solorza-Żaka.
Przydział obligacji inwestorom to jeden z warunków, aby fundusz mógł wykorzystać 150 mln zł kredytu z Alior Banku. Drugi – to termin zapadalności papierów dłużnych. Zgodnie z wymogami postawionymi przez bank musi on być dłuższy niż czas, na jaki bank udzielił Midasowi kredytu. I jest: obligacje są 8-letnie, a kredyt trzeba będzie spłacić za 5 lat.
Emisja Midasa nie jest zagrożona, ponieważ Solorz-Żak zobowiązał się, że w razie czego sam obejmie dłużne papiery. Na razie nie wiadomo, czy i w jakiej części będzie musiał z tej obietnicy się wywiązać. Jeśli na miliardera przypadłaby spora pula, byłby to nie najlepszy sygnał dla tej i innych firm szukających pieniędzy na rynku długu.
Jak podaje DM Trigon obligacje Midasa to 8-letnie papiery zerokuponowe. Są kierowane do inwestorów kwalifikowanych (nie więcej niż 99) z dyskontem w stosunku do wartości nominalnej. Całkowita wartość nominalna emisji zostanie ustalona na podstawie wyników book buildingu. Z emisji obligacji Midas chce uzyskać 200–250 mln zł. Zamiarem zarządu jest zdematerializowanie obligacji i umożliwienie obrotu nimi na rynku Catalyst. Papiery – jak wynika z notki Trigonu – miałyby zadebiutować 28 grudnia.