Wbrew obawom, że nie zdąży, Urząd Komunikacji Elektronicznej wydał wczoraj decyzje obniżające od 2013 r. hurtowe stawki, jakie płacą sobie sieci komórkowe za kończenie połączeń (MTR). Ale to nie znaczy, że wejdą one w życie w styczniu.
Decyzje regulatora otrzymało siedem podmiotów, w tym największe: PTC (T-Mobile), P4 (Play), Polkomtel (Plus) i Centertel (Grupa TP, Orange).
Inaczej niż do tej pory, ceny hurtowe będą takie same dla wszystkich telekomów. Także dla trzech innych firm, jakie – obok Polkomtelu – kontroluje Zygmunt Solorz-Żak (Aero 2, Mobyland, CenterNet). Przez pół roku operatorzy będą uiszczać 8,26 gr za każdą minutę wydzwanianą przez ich użytkowników do klientów konkurencji, a od lipca tylko 4,29 gr. To obniżka o 65–85 proc.
Tak być powinno. Czy będzie – zależy od operatorów, którzy powinni uwidocznić nowe stawki w odpowiednich aneksach do umów, regulujących ich współpracę. Czy to zrobią, jest dziś problematyczne.
Cięcia stawek oznaczają dla telekomów mocne – o 1,5–2 mld zł w skali rynku – spadki przychodów. – Słyszymy, że operatorzy nie chcą obniżki MTR i odmawiają podpisywania aneksów do umów interkonektowych wprowadzających nowe ceny – mówi „Parkietowi" Magdalena Gaj, prezes UKE.