Reklama

Telekomy blokują przecenę rynku

Nawet pół roku bez spadku przychodów mogą zyskać sieci komórkowe, jeśli, zamiast dostosować się do wydanych wczoraj decyzji Urzędu Komunikacji Elektronicznej, wybiorą drogę sporów. Prezes UKE Magdalena Gaj spróbuje ich od tego odwieść.

Aktualizacja: 16.02.2017 04:48 Publikacja: 18.12.2012 05:00

Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej

Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej

Foto: Archiwum

Wbrew obawom, że nie zdąży, Urząd Komunikacji Elektronicznej wydał wczoraj decyzje obniżające od 2013 r. hurtowe stawki, jakie płacą sobie sieci komórkowe za kończenie połączeń (MTR). Ale to nie znaczy, że wejdą one w życie w styczniu.

Decyzje regulatora otrzymało siedem podmiotów, w tym największe: PTC (T-Mobile), P4 (Play), Polkomtel (Plus) i Centertel (Grupa TP, Orange).

Inaczej niż do tej pory, ceny hurtowe będą takie same dla wszystkich telekomów. Także dla trzech innych firm, jakie – obok Polkomtelu – kontroluje Zygmunt Solorz-Żak (Aero 2, Mobyland, CenterNet). Przez pół roku operatorzy będą uiszczać 8,26 gr za każdą minutę wydzwanianą przez ich użytkowników do klientów konkurencji, a od lipca tylko 4,29 gr. To obniżka o 65–85 proc.

Tak być powinno. Czy będzie – zależy od operatorów, którzy powinni uwidocznić nowe stawki w odpowiednich aneksach do umów, regulujących ich współpracę. Czy to zrobią, jest dziś problematyczne.

Cięcia stawek oznaczają dla telekomów mocne – o 1,5–2 mld zł w skali rynku – spadki przychodów. – Słyszymy, że operatorzy nie chcą obniżki MTR i odmawiają podpisywania aneksów do umów interkonektowych wprowadzających nowe ceny – mówi „Parkietowi" Magdalena Gaj, prezes UKE.

Reklama
Reklama

Jeśli opór będzie duży, a bilateralne negocjacje nie przyniosą efektu, UKE może wydać kolejne decyzje zastępujące umowy komercyjne. Zdaniem Gaj, ten środek nie powinien być potrzebny na gruncie prawa dostosowanego już do unijnego. – To byłaby nadregulacja – uważa Gaj. Ale telekomom i tak przysługuje ciągle wniosek do  UKE o ingerencję. – Będę robiła, co w mojej mocy, by nowe stawki zaczęły obowiązywać od  stycznia. Będę rozmawiała z prezesami operatorów, aby poważnie podeszli do wydanej decyzji – mówi Gaj. Zapowiada też kontrolę w spółkach w styczniu. Operatorzy unikają deklaracji, co zrobią.

– Dostaliśmy decyzję i będziemy realizować obowiązki z niej wynikające – mówi tylko Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy Orange.

– Liczymy na wsparcie UKE, aby stawki weszły w życie z początkiem roku – deklaruje za to Marcin Gruszka, rzecznik P4.

Gaj ocenia, że jeśli operatorzy nie wdrożą stawek dobrowolnie, moment ten się odsunie. – Jeśli operatorzy po negocjacjach będą występować do nas o decyzje zastępujące umowy, to biorąc pod uwagę, że decyzje takie muszą przejść konsultacje i notyfikację przez Komisję Europejską, może to potrwać około 6 miesięcy – mówi prezes UKE.

[email protected]

Technologie
Zyski Oracle nie złagodziły obaw o bańkę AI, akcje spadają
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Technologie
Branża gier prześwietlona. Jest kilku faworytów, na czele z CD Projektem
Technologie
Prezes EFI: Nie chcemy tracić europejskich pereł w koronie
Technologie
Adam Piotrowski: Vigo Photonics bliżej przejęcia w USA. Rosną dostawy dla wojska
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Technologie
UOKiK ukarał Vectrę. Kwota jest porażająca
Technologie
Asseco mocno rośnie w Polsce. Na horyzoncie rekordowa dywidenda
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama