Również bilans całego tygodnia jest zatrważający. W poniedziałek na otwarciu jeden walor był wyceniany na 11,7 zł. W piątek na zamknięciu było to już tylko 7,1 zł, czyli prawie 40 proc. mniej.

Co było przyczyną tak gwałtownej przeceny? Negatywnie przez inwestorów zostały przyjęte komunikaty, które trafiły we wtorek na rynek. Wyniki spółki za IV kw. okazały się gorsze od prognoz analityków. Jakby tego było mało, firma podała że tegoroczna dywidenda wyniesie tylko 50 gr, podczas gdy w październiku Telekomunikacja Polska informowała, że będzie to 1 zł (pierwsza korekta). Dodatkowo spółka zdecydowała się nie publikować prognoz na kolejne lata, tłumacząc się zbyt dużą niepewności panującą na rynkach. Nie dziwi więc, że przecena akcji trwała do czwartku włącznie. Dopiero w piątek obserwowaliśmy lekkie odbicie. Analitycy momentalnie zareagowali na informacje podane przez spółkę. Przykładowo specjaliści z UBS obniżyli rekomendację dla spółki z neutralnie do sprzedaj. Wielu spodziewa się, że przecena akcji Telekomunikacji Polskiej jeszcze nie dobiegła końca, choć, jak podkreślają, tak gwałtownych spadków już raczej nie będzie. W ich ocenie silna konkurencja na rynku telekomunikacji komórkowej, a także negatywne trendy na rynku telefonii stacjonarnej oraz konieczność ponoszenia znaczących nakładów inwestycyjnych na nowe częstotliwości będą ciążyły na poziomie gotówki generowanej przez spółkę.

Przecena akcji nie dla wszystkich była jednak złą informacją. Powody do zadowolenia mieli inwestorzy, którzy grali na spadki na kontraktach terminowych na akcje telekomunikacyjnego giganta. Jeszcze w poniedziałek kurs rozliczeniowy na serię futures marcowych wynosił 11,65 zł. Liczba otwartych pozycji, która pokazuje rzeczywiste zainteresowanie danym instrumentem, na koniec dnia wynosiła 869. Podczas następnej sesji liczba otwartych pozycji wzrosła do 1105, a kurs odniesienia na koniec dnia wynosił 8,45 zł. Chętnych do zarobku na spadkach zaczęło przybywać. W czwartek liczba otwartych pozycji wzrosła już do 1983, a kurs spadł do 7,77 zł. Dla osób, które w poniedziałek obstawiały spadki, ubiegły tydzień przyniósł pokaźne profity, głównie dzięki możliwości stosowania lewara na kontraktach. Przecena akcji TP spowodowała także, że wzrosła stawka depozytu zabezpieczającego dla futures na walory spółki. Obecnie wynosi ona 41 proc. Wyższy poziom depozytu obowiązuje tylko w przypadku kontraktów na akcje PBG. Wynosi obecnie 50 proc.