TP: Giełdowa gra pod aukcję

Akcje Telekomunikacji są mocne, pomimo defensywnego charakteru spółki. Powód? Analitycy: zbliżająca się aukcja na częstotliwości.

Aktualizacja: 11.02.2017 10:54 Publikacja: 15.10.2013 06:08

TP: Giełdowa gra pod aukcję

Foto: GG Parkiet

We wrześniu, po tym, jak stanowisko prezesa objął Bruno Duthoit, kurs akcji TP urósł o około 10 proc.

– Myślę, że to aukcja częstotliwości i ich ceny są teraz elementem gry giełdowej – mówi Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK. W jego ocenie TP za częstotliwości z zakresu 800 MHz może zapłacić w najbardziej optymistycznym scenariuszu około 750 mln zł.

– To zwiększyłoby szanse na potencjalnie wyższą niż w tym roku wypłatę dywidendy w 2014 r. – mówi Puchalski.

Konrad Księżopolski, analityk Banco Espirito Santo, przyznaje: – Dziś można sądzić, że TP przeznaczy na pasmo rozdysponowywane na aukcji mniej niż 2 mld zł, na które wskazywała w prezentacjach dla inwestorów.

Tezę potwierdzają specjaliści: – Orange albo T-Mobile przypaść może w udziale blok, na który złożona zostanie tylko jedna oferta. Wtedy nawet jeśli za drugi blok przyjdzie takiej firmie licytować wysoko, powiedzmy pół miliarda, to i tak w sumie zapłaci tylko 750 mln zł – mówi jedna z osób obserwujących doniesienia o aukcji.

Reklama
Reklama

Do puli za 800 MHz trzeba doliczyć jeszcze zapłatę za pasmo 2600 MHz. Zgodnie z warunkami aukcji TP może wziąć maksymalnie do trzech z siedmiu bloków, gdzie minimalna cena każdego to 50 mln zł. W najbardziej pesymistycznym scenariuszu trzeba zakładać, że operator przebije tę kwotę o 100 proc. i zapłaci razem 300 mln zł.

W sumie więc na wszystkie częstotliwości (tzw. częstotliwości LTE) TP może wydać 1–1,1 mld zł.

Prezentując trzyletnią strategię na początku roku TP podała, że na tzw. częstotliwości 4G (1800 MHz, 800 MHz, 2600 MHz) może wydać 1–2 mld zł. Nie odwołała tych szacunków po tym, jak w przetargu na pasmo 1800 MHz nie zdobyła ani jednego megaherca. Zarząd zapowiadał ostrą walkę na zbliżającej się aukcji pasm 800 i 2600 MHz.

Między innymi dlatego część biur maklerskich w modelach wyceny akcji TP przyjęła, że spółka wyda maksymalną kwotę. Oliwy do ognia dolał minister Michał Boni, który ocenił, że cała aukcja może przynieść 2,5 mld zł, o blisko 1 mld zł więcej, niż spodziewał się organizujący ją Urząd Komunikacji Elektronicznej.

Założenie, że TP zapłaci za 800 MHz 750 mln zł zasadza się na kilku założeniach, które muszą spełnić się jednocześnie. Po pierwsze, w aukcji liczyć miałyby się tylko cztery sieci komórkowe. Wtedy na pięć bloków pasma wpłynąć powinno siedem ofert (dwa bloki będzie chciała TP, dwa T-Mobile, dwa Play, jeden Plus lub Midas).

Jeden z bloków o niższym popycie przypadłby w udziale TP, ponieważ konkurentom zależeć miałoby na paczkach o konkretnym umiejscowieniu w tablicy widma. I tak, operator sieci Plus miałby licytować tak, aby z wygranym blokiem częstotliwości znaleźć się w eterze obok Sferii (szansa na połączenie częstotliwości). Play teoretycznie powinien starać się o miejsce obok Plusa (korzysta z jego masztów, współdzielenie pasma byłoby krokiem dalej).

Reklama
Reklama

Aukcja ma się rozpocząć przed końcem tego roku.

Technologie
Znalazły się pieniądze na „Lex Huawei”. Rząd przyjął projekt. Teraz Sejm
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Technologie
Nadchodzi „przebudzenie”? Idą lepsze czasy dla start-upów
Technologie
11 bit studios - bolesny powrót do kanału bocznego
Technologie
Szaleństwo na akcjach Boryszewa. Drony rozgrzały inwestorów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Technologie
Boryszew znalazł partnera do produkcji dronów
Technologie
Start-upy wyjdą z dołka? Jeszcze nie teraz
Reklama
Reklama