Domaga się rekompensaty z tytułu utraty kontraktu na budowę portalu e-DolnyŚlask (EDŚ). Został parafowany w lipcu 2013 r. Jego wartość ustalono na 66 mln zł. Zamawiający 20 lutego br. wypowiedział Qumakowi umowę z powodu opóźnień leżących po jego stronie oraz realizowania umowy w sposób sprzeczny z zapisami. Qumak zdecydowanie odrzuca zarzuty samorządowców.

Giełdowa spółka żąda łącznie ponad 95,6 mln zł. Na tę kwotę składa się 64,7 mln zł pozostałego do uregulowania wynagrodzenia. Firma domaga się też blisko 30,9 mln zł tytułem odszkodowania na pokrycie poniesionych kosztów. – Tak jak zapowiadaliśmy, wykorzystamy wszelkie przewidziane przez prawo środki, aby walczyć o należne nam pieniądze. W pozwie szczegółowo udowadniamy, że opóźnienia w realizacji, na które powołał się Urząd, odstępując od umowy, wynikały z działań i postawy zamawiającego – mówi Paweł Jaguś, prezes Qumaka. Oprócz odszkodowania Qumak domaga się też w pozwie uznania, że kary nałożone na spółkę przez byłego klienta są bezzasadne. Zamawiający chce, żeby Qumak zapłacił 26,8 mln zł kary umownej oraz blisko 7,2 mln zł kary za opóźnienia w realizacji kontraktu.

Spór informatycznej spółki dotyczący projektu EDŚ miał negatywny wpływ na jej wyniki za 2014 r. Z tego tytułu Qumak utworzył odpis w kwocie 12 mln zł, przez co jego całoroczny zysk netto sięgnął tylko 1,1 mln zł wobec 7,3 mln zł w 2013 r.