Przedstawiciele Asbisu deklarują, że słabe wyniki za I kwartał (patrz ramka), które doprowadziły do przeceny akcji (kurs spadł przejściowo do 1,16 zł, najniższego poziomu od pięciu miesięcy), nie powtórzą się już w kolejnych kwartałach.
Półrocze pod kreską
Przypominają jednocześnie, że II kwartał w biznesie dystrybucyjnym, z uwagi na sezonowość, jest najsłabszy. – Zakończymy go na minusie ale mniejszym niż w I kwartale – oznajmia Siarhei Kostevich, dyrektor generalny Asbisu.
Zapowiada dalszą redukcję kosztów ogólnego zarządu i kosztów sprzedaży. Liczy, że spółka uniknie też zdarzeń jednorazowych z I kwartału, w tym wysokich kosztów napraw gwarancyjnych urządzeń pod markami własnymi (głównie tabletów Prestigio, których niektóre partie okazały się bardzo awaryjne). Firma negocjuje z fabrykami, skąd pochodziły wadliwe modele, oraz podjęła działania prawne, aby uzyskać rekompensatę za poniesione koszty gwarancji.
Dyrektor sygnalizuje również, że Asbis zamierza ograniczyć portfolio produktowe pod markami własnymi. – W tabletach liczymy jeszcze na niezłą sprzedaż modeli z systemem Windows. Biznes na tablety z Androidem powoli się kończy – stwierdza Kostevich. Widzi niezłe perspektywy w segmencie smartfonów i kamer samochodowych. Firma chce też rozwijać biznes dystrybucyjny i zwiększać liczbę dostawców.
Spółka oczekuje wyraźnej poprawy wyników w przyszłości. – Dostosowujemy strukturę kosztów do osiąganych przychodów. To powinno nam pozwolić wypracowywać zyski od II półrocza – mówi Kostevich. Przyznaje równocześnie, że firmie będzie ciężko odrobić straty z I półrocza i cały rok może zakończyć pod kreską.