Jak pokazuje tegoroczne zachowanie notowań akcji spółek telekomunikacyjnych z GPW, a szczególnie ostatnie dwa tygodnie, sektor cieszy się dużym zainteresowaniem giełdowych inwestorów.
Jednym z dowodów na to jest fakt, że z inicjatywy Domu Maklerskiego mBanku w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej odbyło się w środę spotkanie prezesa UKE Marcina Cichego z przedstawicielami otwartych funduszy emerytalnych i towarzystw inwestycyjnych.
Jakie ryzyko
Tematem spotkania był stan rynku telekomunikacyjnego, regulacje obecne i planowane oraz zamierzenia wobec przetargu na częstotliwości dla sieci nowej generacji – 5G. To ważne o tyle, że regulacje oraz wydatki operatorów na rezerwacje częstotliwości to elementy ryzyka, które w zależności od dotkliwości mają wpływ na wyceny akcji telekomów. Pokazała to aukcja częstotliwości z zakresu 800 i 2600 MHz w 2015 r., w której cztery sieci wyłożyły w sumie 9,2 mld zł.
Kolejna dystrybucja częstotliwości – dla sieci 5G – ma zakończyć się w połowie 2020 r. Według planu prezesa UKE, przedstawionego i wstępnie konsultowanego z operatorami, tym razem ma to być przetarg, a nie aukcja. Marcin Cichy podtrzymał ten plan w środę. Jak pisaliśmy, szef UKE jest zwolennikiem scenariusza, w którym pod młotek idzie zarówno pasmo 3,7 GHz (zasoby z przedziału 3,6–3,8 GHz), jak i 3,5 GHz (3,4–3,6 GHz). To wizja bliska Play Communications, a jej przeciwnikami są pozostałe trzy telekomy ze względu na niedostępność części zasobów (ma je dziś kto inny). Z drugiej strony rozdysponowanie pasma o odroczonym terminie dostępności może oznaczać niższe ceny.
Nie wiadomo jest nadal, czy przyszłoroczny przetarg obejmie także inne częstotliwości – np. 26 GHz – czy pozostawiony przez Sferię (Grupa Cyfrowy Polsat blok pasma 800 MHz, który obecnie w bazie UKE ma dopisek: „planowana procedura selekcyjna".