W ostatnich dniach na rynek trafił szereg informacji od spółek z branży gier, w tym od najnowszych debiutantów: BoomBita i Ten Square Games. Podzieliły się one informacjami o przychodach.
Koszty marketingu niewiadomą
TSG w II kwartale 2019 r. wypracowało 49,7 mln zł przychodów wobec 23,9 mln zł w analogicznym okresie 2018 r. Z kolei w porównaniu z poprzednim kwartałem przychody wzrosły o jedną dziesiątą.
Rynek zareagował na te wieści neutralnie. Rano w piątek akcje lekko drożały, ale potem strona sprzedająca przejęła inicjatywę i kurs spadał. Konrad Księżopolski, dyrektor działu analiz Haitong Banku, najnowsze dane od Ten Square Games ocenia jako umiarkowanie pozytywne. Podkreśla, że dynamika przychodów jest przyzwoita, ale zaznacza, że niewiadomą jest poziom kosztów marketingu. W I kwartale spółka je mocno zwiększyła, co z kolei negatywnie wpłynęło na jej zysk. Zarząd deklarował jednak , że od kwietnia wydatki będą już na „normalnym" poziomie.
TSG rozwija swoją flagową grę „Fishing Clash". Sygnalizuje też, że stabilne przychody przynoszą „Wild Hund" i „Let's Fish". Dużą wagę spółka przykłada do swojej najnowszej gry – „Golf Rush". Po soft launchu na kilku wybranych rynkach gra jest obecnie w fazie dopracowywania szczegółów. Arkadiusz Pernal, wiceprezes TSG, sygnalizuje, że spółka pracuje też nad dwoma nowymi tytułami dla kobiet oraz nad grą hobbystyczną.
Biznes TSG jest już na tyle dojrzały, że studio zaczęło płacić dywidendę. W czerwcu do akcjonariuszy popłynęło 27,3 mln zł, czyli 3,78 zł na akcję. Zyskiem z akcjonariuszami w tej branży dzieli się niewiele spółek. Dywidendę z zysku za 2018 r. dostaną jeszcze tylko akcjonariusze CD Projektu oraz PlayWaya, przy czym ten pierwszy zastrzega, że nie ma ustalonej polityki dywidendowej. W przeciwieństwie do PlayWaya i TSG. Ten ostatni zamierza przekazywać akcjonariuszom do 75 proc. skonsolidowanego zysku netto.