Pretekstem do przeceny była publikacja raportu za pierwsze półrocze. Być może inwestorów zmartwił spadek zysku netto w ujęciu rok do roku. Jednak bardziej wnikliwa lektura sprawozdania wskazuje, że wyniki wydawcy gier są całkiem dobre – podobnie jak perspektywy na drugie półrocze.

W samym II kwartale skonsolidowane przychody PlayWaya wzrosły o prawie 14 proc., do niemal 30 mln zł, zysk operacyjny poszedł w górę o prawie jedną czwartą, do 23,3 mln zł, a zysk netto wzrósł rok do roku o 6,5 proc., do 16,5 mln zł. Przychody były nieco niższe od średniej z prognoz analityków, ale zyski – na wszystkich poziomach – znacząco przebiły oczekiwania.

Z kolei w całym pierwszym półroczu przychody grupy rok do roku wzrosły o niemal 40 proc., do 47,7 mln zł. Zysk operacyjny poszedł w górę o prawie połowę, do 35,7 mln zł, ale na poziomie netto spadł o niemal 8 proc., do 28,1 mln zł.

W minionych miesiącach giełdowa grupa ponosiła spore wydatki na marketing takich gier, jak „Car Mechanic Simulator 2018" oraz „Thief Simulator", czego efektem było utrzymanie w pierwszym półroczu wysokiej sprzedaży obu tytułów. Z kolei udane premiery odnotowały takie gry, jak „Cooking Simulator", „Uboat" i „Garden Flipper", a wiele nowych dopiero trafi na rynek. Zarząd wskazuje, że do najważniejszych produkcji zaliczyć można: „Bum Simulator", „Car Mechanic 19 Mobile", „Junkyard Simulator", „The Beast Inside", „Deadliest Catch" oraz „Mr. Prepper".

PlayWay działa w innym modelu biznesowym niż CD Projekt czy 11 bit studios. Jest de facto wydawcą gier komputerowych, a tworzą je zespoły, w których PlayWay ma udziały. kmk