Comarch znajduje się dziś w grupie najmocniej drożejących firm na warszawskiej giełdzie. To reakcja na publikację raportu za III kwartał. Trafił na rynek w piątek wieczorem i dopiero dziś inwestorzy mają okazję na niego zareagować. Jest spore zaskoczenie, bo EBITDA grupy wyniosła 89,8 mln zł, podczas gdy konsensus zakładał 66 mln zł. Z kolei zysk netto wyniósł 42,5 mln zł (wobec 18,2 mln zł przed rokiem), a analitycy spodziewali się średnio niespełna 31 mln zł.
W raporcie za III kwartał Comarch uwzględnił zawarcie ugody z ZUS – rozwiązanie rezerwy podbiło wynik o ponad 24 mln zł. Z kolei wpływ zastosowania MSSF16 na wynik EBITDA to 4,6 mln zł.
„ Porównywalna EBITDA (bez MSSF16) wynosi więc około 60,9 mln zł i jest 59,5 proc. wyższa rok do roku!” – czytamy w biuletynie analitycznym DM mBanku, który rano trafił na rynek.
Analitycy zwracają uwagę, że zgodnie z oczekiwaniami w III kwartale niższe były przychody Comarchu na rynku polskim, co jest spowodowane znacznym spadkiem obrotów na rynku publicznym (efekt bazy – w III kwartale 2018, podobnie jak w II kwartale 2018, zaksięgowano dużą część obrotów z kontaktu dla Ministerstwa Sprawiedliwości). Jednocześnie warto odnotować, że Comarch odnotował widoczny wzrost obrotów z pozostałych rynków zagranicznych.
Narastająco od stycznia do końca września tego roku krakowska spółka wypracowała ponad 1 mld zł skonsolidowanych przychodów wobec około 950 mln zł w analogicznym okresie 2018 r., a zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej wzrósł do prawie 70 mln zł z 22,5 mln zł.