Chociaż na rynku ropy naftowej pojawiały się ostatnio informacje wspierające popyt (np. deklaracje OPEC dotyczące współpracy w zakresie produkcji ropy także po 2018 r.), to fundamenty tego rynku wciąż są wątłe i raczej nie przemawiają za możliwością kontynuacji wyraźnych wzrostów cen ropy naftowej – zwłaszcza jeśli nie pojawią się sprzyjające dane makro. Jednym z kluczowych czynników decydujących o cenach ropy z pewnością będą oczekiwania dotyczące wielkości amerykańskiej produkcji tego surowca w obliczu dalszego rozwoju tamtejszej branży łupkowej.

We wtorek prezes Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE; International Energy Agency, IEA) na konferencji w Tokio powiedział, że dominacja USA na rynku ropy naftowej jest tylko kwestią czasu. Jego zdaniem Stany Zjednoczone dotrą na pozycję największego globalnego producenta tego surowca najpóźniej w przyszłym roku. Obecnie wydobycie ropy w tym kraju jest już rekordowe i przekracza wyraźnie barierę 10 mln baryłek dziennie. Według prognoz amerykańskiego Departamentu Energii pod koniec 2018 roku produkcja ropy naftowej w USA sięgnie już 11 mln baryłek dziennie.