Kierownictwo resortu nie chce bowiem, żeby zarzucano mu zaniechanie próby odzyskania 10,3 mln zł pomocy publicznej udzielonej Szopienicom w 2003 r.
Likwidację huty we wrześniu 2008 r. przeforsował giełdowy Hutmen, właściciel 62 proc. akcji, jednak Skarb Państwa, kontrolujący 32-proc. pakiet, zaskarżył uchwały, co zablokowało możliwość sprzedaży majątku i zaspokojenia banków oraz innych wierzycieli. Sprawa ciągnie się przed sądem w Katowicach od miesięcy, a koszty wegetacji zamkniętego we wrześniu zakładu (ponad 1,5 mln zł miesięcznie) ponosi Hutmen.
Przetwórca miedzi w drugiej połowie marca zaproponował więc ministerstwu ugodę w zamian za wycofanie pozwu. Złożył ofertę zakupu 32-proc. pakietu Szopienic, a kwestię zwrotu pomocy publicznej oddał do rozstrzygnięcia sądowi.
MSP w najbliższych dniach wyśle Hutmenowi oficjalną odpowiedź na marcowe pismo. – Rozważamy możliwości rozwiązania problemu i rozmawiamy o tym z Hutmenem – komentuje Maciej Wewiór, rzecznik ministerstwa. – Najważniejszy jest interes Skarbu Państwa i zabezpieczenie majątku Szopienic. Nie chcemy, by pojawiło się ryzyko braku możliwości zaspokojenia naszych roszczeń – dodaje. Wewiór wyjaśnia, że wycofanie pozwu odblokowałoby likwidację Szopienic i majątek mógłby zostać sprzedany przed rozstrzygnięciem sporu o zwrot pomocy publicznej. Z kolei sprzedaż 32 proc. udziałów także nie rozwiązywałaby tego problemu.
Z Hutmenu nie otrzymaliśmy komentarza. Jedna z osób zbliżonych do spółki podkreśla, że wartość majątku Szopienic wielokrotnie przewyższa wartość pomocy publicznej i nie byłoby problemu z jej uiszczeniem, gdyby tak nakazał sąd. We wrześniu spółka podała, że same hale produkcyjne zostały wycenione na 90 mln zł. Szopienice mają też 100 ha gruntów. Spółka jest teraz winna bankom około 90 mln zł wobec 130 mln zł we wrześniu.