– W tym kwartale wyniki będą na pewno lepsze niż w poprzednim i myślę, że ten trend się utrzyma – powiedział wczoraj Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos. – Zakładamy, że w tym roku każdy następny kwartał będzie lepszy od poprzedniego. Takie są nasze oczekiwania – dodał.W I kwartale gdańska firma miała 659 mln zł straty netto przypadającej akcjonariuszom jednostki dominującej, a jej zysk operacyjny sięgnął 1,74 mln zł. Sprzedaż wyniosła 2,72 mld zł.

Zdaniem analityków, w tym kwartale duży wpływ na wyniki finansowe Grupy Lotos będą miały przeszacowania wartości zapasów ropy i kredytów walutowych. Pierwszy z tych czynników mógłby podwyższyć wynik netto spółki o 160–170 mln zł, a łączny wpływ różnic kursowych – nawet o 600 mln zł.

– Nie ma zagrożenia, że złamiemy jakiekolwiek kowenanty (warunki umów kredytowych – red.) i będziemy musieli o naszych długach rozmawiać z bankami. Nie spodziewamy się problemów – mówił Olechnowicz.Krzysztof Żuk, wiceszef MSP, powiedział wczoraj, że jeszcze w tym tygodniu resort ustosunkuje się do wyceny Petrobaltiku, przedstawionej przez konsorcjum z BZ WBK na czele. Jest to konieczne, żeby Skarb Państwa mógł wnieść resztówkę 30,32 proc. akcji tej firmy do Grupy Lotos. Żuk podkreślił, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami stanie się to z końcem czerwca.

– Jesteśmy zadowoleni z wyceny i spodziewamy się, że w ciągu półtora tygodnia wniosek o wniesienie akcji Petrobaltiku do Grupy Lotosu będzie w trybie obiegowym przyjęty przez rząd – powiedział Żuk. W zamian gdański koncern ma wypuścić akcje dla MSP. Według szacunków „Parkietu”, będzie to nie więcej niż 12 mln papierów, czyli do 9,5 proc. podwyższonego kapitału.