Między innymi w związku z tym koncern w przyszłym roku nie zwiększy znacząco zysków, tak jak bywało wcześniej.
– Rekordowy zysk w zeszłym roku wynikał z faktu, że sprzedawaliśmy energię elektryczną na kilka lat naprzód – wyjaśnił w rozmowie z „Hospodarskimi Novinami”. – W przyszłym roku na pewno nie będzie znaczącego wzrostu zysku. Na razie nie jestem w stanie powiedzieć, czy odnotujemy spadek zysku, stagnację czy może niewielki jego wzrost – dodał wiceprezes.
– 15-procentowy spadek cen prądu w 2010 r. byłby zgodny z naszymi przewidywaniami – komentuje Petr Novak, analityk z biura maklerskiego Atlantik FT. – Przełoży się to negatywnie na wynik finansowy firmy, ale z drugiej strony w przyszłym roku powinny już zacząć procentować akwizycje, jakich dokonał ostatnio koncern: zakup niemieckiego MIBRAG-u, firmy Sedas, albańskich spółek dystrybucyjnych oraz firmy Prazska Teplarenska – dodaje analityk.
Jego zdaniem zrównoważy to skutki spadku cen prądu. W efekcie, według wyliczeń biura Atlantik FT przyszłoroczny zysk netto CEZ-u powinien sięgnąć 52,4 mld koron (8,57 mld zł). Tegoroczny wynik czeskiego koncernu Petr Novak szacuje na 50,4 mld koron (8,25 mld zł). Jest więc zbieżny z prognozą samego CEZ-u, który szacuje tegoroczny zysk netto na 50,3 mld koron. W 2008 r. grupa sprzedała 74,5 TWh energii, dzięki czemu zarobiła na czysto 47,5 mld koron (7,75 mld zł).