Spółka, jak i oferujący przyznają, że jedną z przyczyn jest proceder składania wielu zapisów na jedną akcję przez jednego inwestora. Taka strategia mogła się powieść, jeżeli stopa redukcji wyniosłaby mniej niż 50 proc. (wówczas każdy zapis liczony oddzielnie mógłby zostać rozpatrzony pozytywnie). W przypadku faktycznej redukcji (96,5 proc.) na pojedynczą akcję mogli liczyć klienci, którzy zapisali się na co najmniej 15 walorów.
Z ustaleń „Parkietu” wynika, że strategia dzielenia zapisów dominowała wśród klientów DI BRE Banku, który jako jedyny z dużych brokerów nie pobierał opłat za zapisy. – Rzeczywiście, takie osoby były. Rekordzista zapisał się na około 1 tys. akcji. Brak prowizji oznaczał, że na tym jednak nie zarobiliśmy – usłyszeliśmy w biurze.– Próby z podziałem zapisów na mniejsze części, znane z przeszłości, wróciły. Cwaniactwo jednak się nie opłaciło – komentują szefowie domów maklerskich.
Teoretycznie spółka mogła ograniczyć liczbę tego typu spekulantów, wprowadzając minimalną liczbę akcji w zapisie (zwyczajowo 10 lub 100). Tym razem jednak tak się nie stało. – Zastanawialiśmy się nad tym, ale stwierdziliśmy, że liczba osób, które podejmą taką próbę, to margines całego rynku – mówi przedstawiciel jednego z oferujących.
Brokerzy podkreślają jednak, że inwestorzy wciąż mają wiele wątpliwości, jak dzielone są akcje podczas przydziału. Widać to np. po częstych pytaniach dotyczących tego problemu na forach internetowych. Zdaniem przedstawicieli biur sytuację może poprawić dokładne informowanie o algorytmie przydziału i zaokrągleń w prospekcie emisyjnym.
Pomysł ten popiera GPW, która udostępnia emitentom system służący do realizacji przydziału akcji. – Dobrze rozumiana transparentność służy rynkowi. Nie widzę problemów w udostępnieniu opisu szczegółowego algorytmu zainteresowanym spółkom, aby te odpowiednio wcześniej informowały swoich inwestorów. Takie precedensy już zresztą bywały – mówi Adam Maciejewski, członek zarządu GPW. – Sama GPW nie ingeruje w mechanizm przydziału, który bazuje na rozwiązaniach znanych z fixingu sesyjnego. Spółka oferująca akcje ma jednak możliwość drobnych korekt – dodaje.