Do sądu w Lubumbashi trafił wniosek o zatwierdzenie dobrowolnej likwidacji KGHM Congo - taką decyzję zgromadzenie wspólników podjęło 17 grudnia. Przedsięwzięcie w Demokratycznej Republice Konga w ciągu dekady pochłonęło około 40 mln dolarów. Po wydobyciu rudy okazało się, że KGHM nie dysponuje technologią jej przerobu.
Na przełomie marca i kwietnia tego roku czterech pracowników KGHM Congo zostało ewakuowanych do Polski z uwagi na zagrożenie ich bezpieczeństwa. Firma podała również, że kongijskie władze zanegowały umowę koncesyjną, a organa podatkowe zablokowały konta bankowe KGHM Congo. Jak nieoficjalnie tłumaczyli przedstawiciele lubińskiego koncernu, dzięki fikcyjnym zarzutom i naciskom na zagraniczne podmioty wydobywające bogactwa naturalne, kongijskie władze dążyły do uzyskania udziałów w biznesach. Warunkiem przedłużenia koncesji dla KGHM było powołanie spółki joint-venture z państwowym udziałem.
"99,98 proc. udziałów KGHM ujmuje w sprawozdaniu z sytuacji finansowej w aktywach finansowych dostępnych do sprzedaży o wartości bilansowej równej 0" - czytamy w komunikacie Polskiej Miedzi. Majątek KGHM Congo to maszyny i hałda około 150 tys. ton nieprzerobionej rudy.