Władze Polskiej Grupy Energetycznej przy okazji prezentacji wyników finansowych za ubiegły rok zapowiedziały wzrost – co najmniej o 10 proc. – wydatków na inwestycje w 2010 r. Zarząd zapewnia, że ma pieniądze w kasie, a w razie potrzeby może skorzystać z niezwykle atrakcyjnych ofert dotyczące emisji obligacji.
W ubiegłym roku PGE osiągnęła 4,34 mld zł zysku przy przychodach wynoszących 21,6 mld zł. Bardzo dobry wynik netto, wyższy o 1,67 mld zł, nie jest zaskoczeniem, bo grupa zapowiedziała go wcześniej. Zarząd zdecydował, by na dywidendę przeznaczyć z zysku 1,3 mld zł.
Przychody wzrosły w 2009 r. w porównaniu z 2008 r. o 11 proc., głównie dzięki wyższym cenom energii. Jednak PGE nie zarabia na sprzedaży energii odbiorcom indywidualnym. Jak przyznał wczoraj prezes firmy Tomasz Zadroga, ceny w zatwierdzonej na ten rok przez URE taryfie są o ok. 10 proc. niższe od rynkowych, a grupa sprzedaje im rocznie ok. 9 terawatogodzin energii.
[srodtytul]Kredyty weźmie sama PGE[/srodtytul]
W 2009 r. PGE zainwestowała 3,7 mld zł, choć planowała więcej. Ale z powodu opóźnień w realizacji budowy nowego bloku w Bełchatowie część kosztów związanych z tym projektem została przeniesiona na ten rok. Najwięcej kosztowały projekty realizowane w elektrowniach i kopalniach grupy (2,5 mld zł), na dystrybucję przeznaczyła 1 mld zł.