Jak ujawniliśmy, o stanowiska prezesa Enei i jego zastępców stara się kilkanaście osób. Z naszych informacji wynika, że Maciej Owczarek, obecny prezes Enei, już rozmawiał z komisją rekrutacyjną, którą przekonywał, że zasługuje na drugą kadencję.

Zarząd Enei w obecnym składzie kończy urzędowanie już wkrótce. 20 kwietnia walne zgromadzenie akcjonariuszy podejmie decyzję, którym menedżerom udzielić absolutorium za pracę w poprzednim roku. Rada nadzorcza powoła nowych członków zarządu Enei na trzyletnią kadencję. Można jednak zakładać, że nie popracują w spółce zbyt długo. W tym roku Ministerstwo Skarbu Państwa chce sprzedać ponad 50 proc. akcji grupy energetycznej inwestorowi strategicznemu i zakończyć prywatyzację. Nieoficjalnie wiadomo, że właśnie ze względu na przygotowania do transakcji MSP chce mieć pełną kontrolę nad decyzjami podejmowanymi przez spółkę.

Kwestię odpowiedniego doboru członków zarządu MSP rozstrzygnęło, zmieniając radę nadzorczą Enei i wybierając bardziej, jak twierdzą obserwatorzy, lojalny jej skład. W ubiegłym tygodniu w radzie pojawiło się czterech nowych członków.Prywatyzacja to niejedyny ważny proces dotyczący Enei, który ma zostać zakończony w tym roku.

Do rozdysponowania jest też 5–6 mld zł, które spółka wyda na nowy blok w Elektrowni Kozienice. Niedawno ruszył przetarg na wykonawcę obiektu. Z naszych informacji wynika, że dotychczas we władzach firmy ścierały się dwa poglądy – jeden, że trzeba wybrać jednego wykonawcę, który zaprojektuje oraz zbuduje blok, i drugi – zakładający, że wykonawcy mają być różni na różnych etapach inwestycji.

Nieoficjalnie wśród osób zbliżonych do spółki mówi się, że po zmianach we władzach Enei większe szanse na wygraną ma ta druga opcja.Oprócz Macieja Owczarka jako poważny kandydat na miejsce w nowym zarządzie wskazywany jest też Krzysztof Zborowski, prezes Elektrowni Kozienice (dotychczas we władzach Enei nie zasiadał). Ze stanowiskiem nie powinien się pożegnać także Tomasz Treider, wiceprezes Enei do spraw handlowych.